Bomba w bucie
- Przyznaję się do moich czynów oraz do sojuszu z Osamą bin Ladenem, nie przepraszam za moje działania i nadal jestem w stanie wojny z waszym krajem - powiedział zuchwale przed amerykańskim sądem, krótko przed ogłoszeniem wyroku, Brytyjczyk, Richard Reid. Jego słowa cytuje BBC. W 2001 r., zaledwie trzy miesiące po atakach 11 września, Reid chciał się wysadzić w samolocie lecącym z Paryża do Miami. Ładunek wybuchowy zamachowiec przemycił na pokład w bucie.
W połowie lat 90. Brytyjczyk nawrócił się na islam w więzieniu, do którego trafił za drobne przestępstwa. Później wyjechał do Azji, gdzie przeszedł szkolenia terrorystyczne. Swoją lojalność Al-Kaidzie miał udowodnić samobójczym atakiem na samolot lecący do USA. Terrorystę powstrzymały stewardesy i kilku pasażerów, którzy go obezwładnili, gdy próbował odpalić ładunki.
- Jesteś terrorystą, a my nie negocjujemy z terrorystami - ścigamy ich - odpowiedział w 2003 r. Riedowi sędzia, nim skazał go na dożywocie.