Niespotykana sytuacja na sejmowej komisji ws. GMO. Jedna z kobiet zadeklarowała, że jest Matką Boską
- Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie - pieśń "Boże coś Polskę" zaintonowano podczas sejmowej komisji zajmującej się rządowym projektem ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Po chwili padły słowa o Bogu i Szatanie, aby wreszcie jedna z kobiet w zwięzłych słowach wyjaśniła linię swojego pochodzenia i skwitowała to słowami: - Księża powiedzieli, że jestem Matką Boską, wszystko się zgadza.
22.11.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:12
- Boże coś Polskę, przez tak liczne wieki, otaczał blaskiem potęgi i chwały. Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie - popłynęła pieśń "Boże coś Polskę" w środę na łączonym posiedzeniu sejmowych komisji środowiska i rolnictwa.
Treść utworu była zaskakująca jak na miejsce i temat posiedzenia - debata nad projektem ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Ale niektórzy obecni na sali postanowili pozostać w konwencji. - Panie posłanki i panowie posłowie, proszę bardzo, żebyście się określili, komu służycie - Bogu czy mamonie, Polakom czy szatanowi - padło pytanie jednej z kobiet.
Z kolei inna pani postanowiła przedstawić się w wyjątkowy sposób. - Pochodzimy od Gryfitów, od cesarzy rzymskich, od Merowingów. Jesteśmy potomkami Jezusa i króla Dawida. Więc to przesłanie, iskra która miała być z Polski, jestem ja tą osobą. Księża powiedzieli, że jestem Matką Boską, wszystko się zgadza - uznała.
Tego było już za dużo. Po serii nietypowych zdarzeń zarządzono pięć minut przerwy.
Źródło: gazeta.pl