Niespodziewany zwrot. Zbigniew Ziobro wycofuje się z pozwu
Nie będzie pozwu ministerstwa sprawiedliwości przeciw profesorom Uniwersytetu Jagiellońskiego - poinformował szef resortu Zbigniew Ziobro. Teraz to oni chcą pozwać ministra za naruszenie dóbr osobistych.
- Nie ma potrzeby kierowania tego pozwu, bo każdy już może wyrobić sobie zdanie, kto w tej sprawie obawia się prawdy - powiedział minister w rozmowie z PAP.
Z nieoficjalnych doniesień RMF FM wynika, że złożenie pozwu zablokował Ziobrze Jarosław Kaczyński. Rezygnację z niego doradzali przede wszystkim sztabowcy PiS, którzy przekonywali, że argumenty wytoczone przez resort najprawdopodobniej byłyby nie do obrony przed sądem. Chcieli uniknąć kompromitacji - w obawie, że wyrok zapadnie jeszcze przed jesiennymi wyborami do parlamentu.
Pomysł wytoczenia procesu miał wzbudzić kontrowersje także wśród najbliższych współpracowników premiera.
Zobacz także: Kaczyński oskarża Bieleckiego. Kluzik-Rostkowska: ordynarne kłamstwo
Chodzi o opinię prawników z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego z dnia 9 czerwca. Nowelizacja ma według nich prowadzić do złagodzenia odpowiedzialności prezesów państwowych spółek za korupcję. W ocenie ministerstwa sprawiedliwości teza ta jest nieprawdziwa.
- Są granice krytyki i politycznych sporów, których przekraczać nie wolno (...) Państwo nie może tolerować kłamstwa, które uderza w jego podstawy i sprawia, że zaufanie obywateli do niego zostaje zachwiane - argumentował w sobotę wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Naukowcy rozważają złożenie pozwu przeciw ministrowi. Członowie KIPK chcą sprostowania i "zaniechania naruszania dóbr osobistych naukowców przez resort i ministra sprawiedliwości".
Zapowiedź pozwu sprzed ponad tygodnia przyjęli ze zdumieniem. W wydanym oświadczeniu pisali: "Z niedowierzaniem przyjmujemy, iż opinie naukowe sformułowane w ekspertyzie do procedowanych w Parlamencie zmian w prawie karnym mają stać się podstawą pozwu wniesionego przez Ministerstwo Sprawiedliwości".
Podkreślali, że "bezprecedensowe działania ministerstwa, podjęte jeszcze przed podpisaniem opiniowanej ustawy przez prezydenta RP, godzą w wolność prowadzenia badań naukowych, ingerują w wolność wypowiedzi i wyrażania opinii oraz zagrażają standardom debaty o tworzeniu prawa w Rzeczypospolitej Polskiej".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl