Niesamowity wyczyn Norwegów. Ani jedno dziecko nie zginęło w wypadku drogowym

Norwegia ma powód do dumy. Przez cały 2019 rok ani jedno dziecko w wieku poniżej 16 lat nie zginęło w wypadku drogowym - podała norweska administracja dróg Statens vegvesen. Dla porównania w Polsce wciąż mamy ponad 50 ofiar wśród dzieci, a główny problem dotyczy niezapinania pasów w fotelikach.

Niesamowity wyczyn Norwegów. Ani jedno dziecko nie zginęło w wypadku drogowym
Źródło zdjęć: © East News | Adam STASKIEWICZ
Tomasz Molga

Norwegia wyznacza nowe rekordy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Przez cały rok ani jedno dziecko nie stało się ofiarą wypadku samochodowego. Żadne z dzieci nie zostało też śmiertelnie potrącone.

- Jesteśmy coraz lepsi w zapewnianiu bezpieczeństwa dzieciom. W 1970 roku w wyniku wypadków życie straciło 101 dzieci. Nasze obecne wyniki przyciągają już międzynarodową uwagę, inne kraje zaczynają się wzorować na naszych działaniach - powiedziała Ingrid Dahl Hovland, dyrektor norweskiego zarządcy dróg publicznych.

Nie ma już rodziców piratów

Norwegowie podkreślają, że efekt "zero ofiar" udało się osiągnąć dzięki wyeliminowaniu z dróg kierowców jeżdżących zbyt szybko i ryzykownie. Wcześniej dzieci najczęściej ulegały wypadkom podczas jazdy samochodem, gdy za kierownicą siedział ktoś z najbliższej rodziny i popełniał tragiczny błąd. Słynne już drakońskie kary dla kierowców to nie wszystko. Każdy wypadek poddawany jest analizie, czy w miejscu, gdzie doszło do tragedii można poprawić bezpieczeństwo.

- Tę politykę zrozumiecie dopiero, uzmysławiając sobie, że za każdym wypadkiem kryje się tragedia dotykająca rodziny, przyjaciół, kolegów i społeczności. Wszyscy w Norwegii zgodzili się: nie chcemy tego. Dlatego dążymy do sytuacji, aby w wypadkach drogowych było zero ofiar - powiedział Wirtualnej Polsce Bard Morten Johansen, ekspert organizacji Trygg Traffik, zajmującej się bezpieczeństwem na norweskich drogach.

Ile dzieci ginie w wypadkach w Polsce?

Na tle Skandynawów Polska wypada tragicznie źle. Policja nie podsumowała jeszcze 2019 roku, ale dane z poprzednich lat wskazywały na 56-57 dziecięcych ofiar rocznie. To liczba w grupie wiekowej do 14 lat. Jeśli doliczyć 15- i 16-latków (tak jak podają Norwedzy) liczba ofiar może być bliska setki.

Norwegia jest kilkukrotnie mniejszym krajem pod względem ludności i natężenia ruchu samochodowego. Jednak według raportu "Europejskie drogi" liczbą ofiar wśród dzieci Polska przewyższa większe kraje jak: Niemcy, Hiszpania i Włochy. Jako główną przyczynę zagrożenia raport wskazuje lekceważący stosunek rodziców do sprawy fotelików i zapinania pasów.

Po wypadku pod Ostrołęką, w którym zginęła dwójka dzieci, ekspert musiał apelować o korzystanie z fotelików.

Norwescy eksperci podkreślają, że u nich pozytywny trend przyniosła przebudowa infrastruktury drogowej wokół szkół i budowa ścieżek rowerowych. Niestety i z tym w Polsce bywają problemy.

Przypomnijmy, jaką walkę musieli stoczyć z urzędnikami rodzice dzieci przedszkola w Chotomowie pod Warszawą. Aby udowodnić, że przedszkolaki są narażone na rajdy piratów drogowych, posunęli się do zainstalowania prywatnego fotoradaru. Dopiero presja mediów sprawiła, że pod przedszkolem przebudowano przejście dla maluchów.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (106)