"Nierównoprawna" wymiana między USA a Rosją. "Biden nie miał wyjścia"
Po wymianie amerykańskiej koszykarki Brittney Griner na rosyjskiego handlarza bronią Wiktora Buta pojawiły się głosy, że jest ona nierównoprawna i że USA wymieniły "słabego zawodnika" na zdecydowanie mocniejszego. Dla wielu niezrozumiała była też sytuacja, w której w Rosji zostaje Paul Whelan, były żołnierz piechoty morskiej, odsiadujący tam 16 lat kary. - Opinia publiczna była tak rozhuśtana w sprawie koszykarki, że Biden nie miał wyjścia, musiał zapłacić każdą cenę - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii.
W czwartek zakończył się koszmar koszykarki Brittney Griner. Gwiazda amerykańskiej WNBA (Women’s National Basketball Association) została zwolniona z rosyjskiego więzienia w ramach wymiany za handlarza bronią Wiktora Buta.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaznaczył wyraźnie w swojej wypowiedzi, że umowa o wymianie Buta za Griner "nie oznacza kroku w kierunku zakończenia kryzysu" między Rosją i USA.
Amerykański klub Phoenix Mercury, w którym gra koszykarka, napisał w mediach społecznościowych: "Nigdy więcej takich dni. Ona wraca do domu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Macron chce gwarancji dla Putina? Ekspertka: "To forma targu"
Przypomnijmy, że dwukrotna mistrzyni olimpijska trafiła do rosyjskiego więzienia pod zarzutem przemytu narkotyków. W jej bagażu znaleziono mniej niż gram oleju haszyszowego, który był zawartością e-papierosa. Na początku sierpnia tego roku została skazana na dziewięć lat. Była więziona w rosyjskiej Kobiecej Kolonii Karnej IK-2 w Republice Mordowii. O tym miejscu mówi się: "piekło".
Olga Zeveleva, socjolog z Uniwersytetu w Helsinkach, alarmowała, że więzienia tam są straszne nawet dla więźniów rosyjskich. Panuje tam bowiem surowy reżim, a prawa człowieka są konsekwentnie łamane.
Biden: czuję ulgę, że w końcu wraca do domu
Prezydent USA Joe Biden powiedział, że "droga do uwolnienia Griner obejmowała żmudne i intensywne negocjacje". - Czuję ulgę, że w końcu wraca do domu. Zasługuje na przestrzeń, prywatność i czas z najbliższymi, aby wyzdrowieć i wyleczyć się z czasu bezprawnego zatrzymania - podkreślił.
Biden podziękował Zjednoczonym Emiratom Arabskim za ułatwienie powrotu Griner - wymiana odbyła się na lotnisku w Abu Zabi. Dodał, że koszykarka była w dobrym nastroju i z ulgą wracała do domu, ale "straciła miesiące swojego życia, doświadczając niepotrzebnej traumy".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Handlarz śmierci"
Wiktor But, który był częścią rosyjsko-amerykańskiej wymiany, został zatrzymany w Bangkoku w 2008 roku. Odbyło się to na podstawie nakazu wydanego przez lokalny sąd, na żądanie USA. Został oskarżony o nielegalne dostarczanie broni grupie rebeliantów znanej jako Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii. Grupa ta została uznana przez Stany Zjednoczone za organizację terrorystyczną. But został poddany ekstradycji do USA w 2010 roku. W kwietniu 2012 roku amerykański sąd skazał go na 25 lat więzienia.
Ówczesny prokurator generalny, Eric Holder, nazwał Buta "jednym z najbardziej skutecznych handlarzy bronią na świecie". Zyskał on przydomek "handlarz śmierci", ponieważ przez lata unikał schwytania. Jego działania były inspiracją dla filmu "Lord of War" z 2005 roku, w którym Nicolas Cage zagrał postać wzorowaną na Bucie.
Przypomnijmy, że But został oskarżony o sprzedaż broni Al-Kaidzie, talibom i bojownikom w Rwandzie. On i jego współpracownicy mieli dostarczać broń Sierra Leone, Demokratycznej Republice Konga i Algierii, gdzie sprzedawano broń zarówno siłom rządowym, jak i walczącym z nimi rebeliantom.
"Jestem bardzo rozczarowany"
Po decyzji Bidena o wymianie Griner na Buta w amerykańskich mediach pojawiły się liczne głosy krytyki, w których wybrzmiewał pogląd, że jest to nierówna wymiana. Głos w tej sprawie zabrał także były prezydent Donald Trump, który napisał, że to "głupie", "niepatriotyczne" i "wstyd" dla Stanów Zjednoczonych. Jego zdaniem, biorąc pod uwagę ciężar zarzutów wobec Buta, wymiana była "całkowicie jednostronna".
Były prezydent zastanawiał się również, dlaczego Paul Whelan, obywatel USA skazany w Rosji pod zarzutem szpiegostwa, nie został objęty transakcją. Biden niejako odnosił się do tych zarzutów. Powiedział, że Stany Zjednoczone "nie zapomniały" o Whelanie, obywatelu USA przetrzymywanym w Rosji od grudnia 2018 roku pod zarzutem szpiegostwa. - Niestety, z całkowicie nieuzasadnionych powodów Rosja traktuje sprawę Paula inaczej niż sprawę Brittney - powiedział Biden.
Whelan, odsiadujący 16 lat kary, podczas rozmowy telefonicznej powiedział: "Jestem bardzo rozczarowany, że nie zrobiono więcej, aby zapewnić moje zwolnienie, zwłaszcza że zbliża się czwarta rocznica mojego aresztowania. Zostałem aresztowany za przestępstwo, które nigdy nie miało miejsca".
"But ma ręce we krwi"
- Amerykanie najpierw chcieli wymienić zarówno Griner jak i Whelana. Rosjanie się jednak nie zgodzili. Opinia publiczna była tak rozhuśtana w sprawie koszykarki, że Biden nie miał wyjścia, musiał zapłacić każdą cenę - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii.
I wylicza: - Dziewczyna jest popularna, do tego jest mistrzynią olimpijską. Ponadto jej partnerka płakała po wszystkich telewizjach. Dla Rosjan sytuacja była więc bardzo wygodna, mogli śrubować cenę.
- But to postać warta bardzo dużej ceny dla Rosjan. Ma ręce unorane po łokcie we krwi. Uzbrajał wszystkich możliwych terrorystów w połowie Afryki i różnych innych miejscach. Nie wiadomo, czy jest w stanie wrócić do swojego biznesu. Pewnie kontakty ma, z punktu widzenia Federacji Rosyjskiej jest cenny - dodaje.
- Była to wymiana nierównoprawna. Siła opinii publicznej jest taka, że władze amerykańskie nie miały wyjścia - zaznacza Nowakowski.
"To nauczka dla wszystkich"
Były oficer Agencji Wywiadu, ppłk Marcin Faliński, w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że koszykówka w Stanach Zjednoczonych jest bardzo wysoko postrzegana. - W całej tej tragicznej sytuacji to też zagrywka PR-owska. Biały Dom brał to pod uwagę. Taka jest brutalna rzeczywistość - zaznacza.
I dodaje, że przy wymianie więźniów musi być zawarty konsensus pomiędzy krajami. - Szkoda Whelana, który zostaje w Rosji. Jest to jednak nauczka dla wszystkich, że Rosja to nie jest kraj, gdzie można sobie pojechać normalnie, turystycznie. To miejsce, gdzie można spodziewać się wszystkiego - mówi nasz rozmówca.
W ocenie ppłk Falińskiego, "Amerykanie wyciągnęli z Buta wszystko, co mogli". - On jest dla nich bezwartościowy pod tym względem. To wszystko to jednak gra pomiędzy państwami. Nie każda strona wie o tym, co wie druga. Rozgrywka będzie się jeszcze toczyć - zaznacza były oficer wywiadu.
Wymiany więźniów, Polak nadal w Rosji
To nie pierwsza taka wymiana w ostatnim czasie. Mimo wojny w Ukrainie i największej od dekad konfrontacji pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi kraje w kwietniu tego roku dokonały wymiany skazanych obywateli.
Trevor Reed był skazany za narażenie życia rosyjskich milicjantów podczas rzekomej pijackiej rozróby w Moskwie. Konstantin Jaroszenko to z kolei ważny dla Rosjan pilot, którego 12 lat temu amerykańskie służby specjalne pojmały w Afryce. Zarzut dotyczył przemytu narkotyków, ale w jego sprawie pojawiają się wątki rosyjskiego handlarza bronią - Buta.
Przypomnijmy także, że Polak również odsiaduje karę w Rosji. Marian Radzajewski to handlowiec z Podlasia, ojciec szóstki dzieci. We wrześniu 2019 roku został prawomocnie skazany za szpiegostwo na szkodę Rosji. Federalna Służba Bezpieczeństwa zatrzymała go w warsztatach w Moskwie, podczas zakupu części uzbrojenia wojskowego. Nie przyznał się do winy.
Twierdził, że celem transakcji był zakup części zamiennych rosyjskich samochodów, a zakazane przedmioty podrzucili agenci służb specjalnych. W transakcji Polakowi towarzyszyła Białorusinka, której o dziwo wówczas nie zatrzymano. Akcję schwytania "polskiego szpiega" nagłośniły rosyjskie media.
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski