"Rzeźnik Mariupola" odwołany? Nieoficjalne doniesienia
Rosyjskie dowództwo wojskowe odwołało wiceministra obrony Federacji Rosyjskiej generała pułkownika Mychajło Mizincewa - podaje ukraiński kanał Ukrinform. Informacji nie potwierdził na razie sam resort, nie są też znane możliwe przyczyny decyzji.
Gen. Mizincew był odpowiedzialny za wsparcie materialne i techniczne armii. Został powołany na stanowisko wiceministra obrony Rosji we wrześniu 2022 roku.
Wiosną ubiegłego roku Mizincew poprowadził krwawe oblężenie Mariupola, które doprowadziło do zagłady miasta. Wtedy zaczęto go nazywać "rzeźnikiem Mariupola".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łukaszenka szkoli swoich żołnierzy u Putina. Białoruskie wojska nagrane w Rosji
Kim jest Mychajło Mizincew?
Mizincew jest jednym z najbardziej doświadczonych i zasłużonych rosyjskich dowódców. Niemal sześćdziesięcioletni generał od najmłodszych lat związany był z wojskiem. Ukończył szkołę kadetów w Twerze, która przygotowuje uczniów do przyjęcia na wyższe uczelnie wojskowe. Mizincew trafił do kijowskiej Ogólnowojskowej Dowódczej Akademii im. Michaiła Frunze, która była kuźnią kadr dla jednostek rozpoznawczych. Po jej ukończeniu trafił do wschodnich Niemiec, gdzie dowodził plutonem rozpoznania w jednej z dywizji pancernych.
Dość szybko awansował - po sześciu latach, w 1990 roku, został szefem wywiadu pułku strzelców zmotoryzowanych. Rok później dowodził już batalionem. Jako wyróżniający się oficer został wysłany na studia sztabowe do moskiewskiej Akademii Wojskowej im. M. Frunze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Tam zastał go wybuch wojny w Czeczenii. Nie walczył w terenie, gdyż tuż po ukończeniu uczelni został przydzielony do Sztabu Generalnego i piął się po kolejnych szczeblach kariery, nie wracając już do jednostek liniowych.
Przełożeni doceniali jego oddanie i zdolności organizacyjne, wróżono mu bardzo owocną karierę. W 2003 roku ukończył Akademię Sztabu Generalnego i został mianowany szefem Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego.
Po czterech latach wysłano go na stanowiska zastępcy szefa w trzech kolejnych Okręgach Wojskowych - Moskiewskim, Północnokaukaskim i Południowym. Dało mu to ogląd na pracę operacyjną w wyższych związkach operacyjnych. Jego poświęcenie bardzo doceniał minister obrony Siergiej Szojgu i sam Władimir Putin.
"Rzeźnik Mariupola" wcześniej kierował operacją w Syrii
Kiedy w 2014 roku zreformowano system dowodzenia Sił Zbrojnych FR, Kreml nie miał wątpliwości, komu powierzyć dowództwo Narodowego Centrum Kierowania Obroną Rosyjskiej Federacji. Wraz z nominacją Mizincew otrzymał awans na generała pułkownika.
Centrum zostało powołane do koordynacji działań wszystkich rosyjskich Rodzajów Sił Zbrojnych i utrzymywania ich w stanie gotowości bojowej oraz do wykonywania innych zadań informacyjnych i koordynacyjnych w celu zapewnienia bezpieczeństwa Rosji.
Wcześniej przygotowywał i kierował operacją w Syrii. Kierował m.in. Wojskowym Centrum Migracyjnym, które zajmowało się syryjskimi uchodźcami. To jego ludzie kierowali przerzutem migrantów z Bliskiego Wschodu do Białorusi przez Rosję. Współpracował przy tym blisko z tureckim rządem.
Teraz Ukraińcy informują, że będzie on jedną z osób, które - ich zdaniem - powinny trafić przed haski trybunał.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski