Niemcy oskarżają sąsiada. Spór o migrantów

Władze Szwajcarii pomagają przedostać się setkom migrantów do Bazylei, w pobliże granicy z Niemcami i Francją. Zdaniem Berlina, działania te przyczyniają się do nielegalnego wjazdu na teren ich kraju. - Szwajcaria musi wypełnić swoje zobowiązania jako członek strefy Schengen i podjąć działania przeciwko nielegalnej migracji - ocenia Andrea Lindholz, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego CDU/CSU.

Niemcy oskarżają sąsiada. Kłótnia o migrantów
Niemcy oskarżają sąsiada. Kłótnia o migrantów
Źródło zdjęć: © Getty | Sean Gallup
oprac. MRM

31.10.2022 | aktual.: 31.10.2022 06:38

W rozmowie z gazetą "NZZ am Sonntag" taką praktykę potwierdziła policja w kantonie St. Gallen: "Formalnie pozwalamy na dalszą podróż". Teraz krytyka płynie z Niemiec.

- Jeśli te doniesienia są prawdziwe, Szwajcaria po prostu przepuszcza ludzi - skomentowała Andrea Lindholz, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego CDU/CSU w Bundestagu w rozmowie z dziennikiem i dodała, że "narodowy egoizm szkodzi strefie Schengen".

Na początku października szwajcarski program telewizyjny "Rundschau" pokazał, jak tamtejsza kolej (SBB) podstawia wagony migrantom przybywającym z Austrii do miejscowości Buchs w kantonie St. Gallen, by mogli pojechać przez Zurych do Bazylei.

Szwajcaria: Nie widzimy prawnych podstaw, by zatrzymywać migrantów

Zdaniem Lindholz, SBB w ten sposób przyczynia się do nielegalnego wjazdu do Niemiec. Polityk wezwała władze Szwajcarii do podjęcia odpowiednich działań w tej sprawie.

– Szwajcaria musi wypełnić swoje zobowiązania jako członek strefy Schengen i podjąć działania przeciwko nielegalnej migracji – zaznaczyła.

Szwajcaria nie dostrzega jednak prawnych podstaw, by zatrzymywać migrantów i argumentuje, że zanim zakończy się procedura dublińska, która ma określić, który kraj jest odpowiedzialny za przeprowadzenie formalności azylowych, migranci już dawno są w innym kraju.

- Nie można przeprowadzić procedury dublińskiej wobec osób, których już nie ma w danym kraju - powiedział gazecie rzecznik szwajcarskiego Sekretariatu Stanu ds. Migracji.

Profesorowie prawa migracyjnego podzieleni

We wspomnianym programie szwajcarskiej telewizji profesor prawa migracyjnego Sarah Progin-Theuerkauf opisała przekazywanie migrantów dalej jako "naruszenie prawa, a to jest niezgodne z porozumieniem dublińskim". Profesor przypomniała, że procedura azylowa musi być przeprowadzona w kraju, do którego uchodźca najpierw wjechał.

Z kolei Alberto Achermann, również profesor prawa migracyjnego, postrzega sprawę inaczej. -  "Dublin" obowiązuje tylko wtedy, gdy dana osoba ubiega się o azyl - tłumaczy na łamach "NZZ am Sonntag". A osoby przyjeżdżające do Buchs, jak zaznaczył, zwykle tego nie robią.

Źródło: Deutsche Welle

Źródło artykułu:Deutsche Welle
niemcyszwajcariamigranci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (392)