Niemcy ogłaszają: druga fala epidemii już nadeszła

Po raz kolejny urzędy ds. zdrowia w Niemczech zarejestrowały w ciągu jednego dnia prawie 800 nowych zakażeń SARS-CoV-2. Tym samym od początku epidemii odnotowano co najmniej 204 964 przypadków zarażenia koronawirusem - większość pacjentów (189 80) uznaje się za wyleczoną. Z powodu COVID-19 zmarło dotąd 9118 osób (siedem więcej niż było to dzień wcześniej) - podał w sobotę Instytut Roberta Kocha (RKI).

Współczynnik reprodukcji wirusa, wskaźnik "R" wynosi w Niemczech obecnie 1,08, a w czwartek było to 0,93. Oznacza to, że jeden zainfekowany zaraża średnio jedną kolejną osobę. Przy czym wskaźnik "R" odzwierciedla sytuację sprzed mniej więcej półtora tygodnia.

Instytut Roberta Kocha podaje też tak zwany siedmiodniowy wskaźnik "R", który odnosi się do dłuższego okresu i nie podlega codziennym wahaniom, tak jak wskaźnik uwzględniający dzienny wzrost liczby nowych chorych. Według RKI wynosi on obecnie 1,16 i obejmuje stan z przedziału czasowego sięgającego od ośmiu do szesnastu dni.

Zdaniem ekspertów liczba nowych infekcji jest niepokojąca.

- Przedtem liczba przypadków potwierdzonych zarażeń oscylowała w granicach 500 dziennie, częściowo wyraźnie poniżej - przekazały służby prasowe RKI. Według Instytutu przyczyną wzrostu - obok wyjazdów urlopowych - jest "wiele mniejszych wydarzeń w różnych powiatach, aktywności towarzyskie, sportowe czy w miejscu pracy".

Wobec tak nagłego wzrostu zarażeń premier Saksonii Michael Kretschmer (CDU)
mówi o "obecnej już, drugiej fali epidemii".

- Codziennie mamy do czynienia z nowym ogniskiem infekcji, z którego może wyniknąć bardzo duża liczba zakażonych - powiedział Kretschmer na łamach sobotniego wydania dziennika "Rheinische Post". Według szefa rządu Sakjsonii zadaniem służb jest teraz codzienne przełamanie tej fali, co - jak uważa Kretschmer - "udawało się dotąd zadziwiająco dobrze".

Zdaniem saksońskiego chadeka powodem obecnego zaostrzenia sytuacji jest sezon urlopowy i wyjazdy zagraniczne. Dlatego Kretschmer opowiada się za obowiązkowymi testami dla podróżnych powracających z krajów ryzyka.

- Osoby, które wracają samolotem z rejonów kryzysowych, gdzie występuje dużo zachorowań, muszą zaraz po powrocie poddać się testom - zaznaczył Kretschmer.

Opcję taką bierze teraz też pod uwagę niemiecki minister zdrowia Jens Spahn. Jak powiedział w sobotę w Deutschlandfunk, "badane są prawne aspekty takiej możliwości".

Podobnie jak w Niemczech, w wielu krajach wzrasta obecnie liczba zakażeń koronawirusem. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) odnotowała największą od początku pandemii liczbę wykrytych w ciągu doby przypadków. W piątek wieczorem było to w sumie 284 196.

Najwięcej infekcji odnotowują USA i Brazylia - po ponad 67 tys. W Indiach jest to prawie 50 tys., w RPA 13 tysięcy. Według aktualnych danych WHO, od wybuchu pandemii w końcu 2019 roku do piątku 24 lipca 2020 r., liczba potwierdzonych przypadków COVID-19 wyniosła na całym świecie 15,3 mln. Blisko 630 tys. osób zmarło.

W Polsce w sobotę resort zdrowia poinformował o ponad 580 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia SARS-CoV-2. Najwięcej w województwach: małopolskim i śląskim.

Chorobę COVID-19 wywołuje koronawirus (SARS-CoV-2). Od 11 marca Światowa Organizacja Zdrowia klasyfikuje koronawirusa jako pandemię. W drugiej połowie marca liczba chorych na koronawirusa we Włoszech, Hiszpanii, Niemczech i Francji stała się wyższa niż w Chinach. W Polsce w związku z pandemią obowiązuje stan epidemii.

Mapa, która pokazuje, jaka jest skala problemu i dokąd dotarł wirus.

(tagesschau.de, dpa/stas)