Niedzielski odpowiada na artykuł WP. Chodzi o planowany strajk służby zdrowia
Adam Niedzielski odniósł się do wywiadu z Krystyną Ptok, działaczką związku pielęgniarek, która przedstawiła fatalną sytuację w polskiej służbie zdrowia. Minister podkreślił, że rząd zwiększa wydatki na opiekę medyczną. Rosną też - według niego - płace pracowników.
Pracownicy ochrony zdrowia planują 11 września strajk. O powodach tej decyzji w rozmowie z WP mówiła Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
- Chcemy, żeby jak największa liczba osób wzięła w nim udział. Uważam, że do Warszawy powinno przyjechać kilkanaście tysięcy osób. Oczekiwalibyśmy tego jako organizatorzy. To pierwszy taki komitet w historii. Nigdy nie było jeszcze współpracy tylu grup zawodowych związanych z ochroną zdrowia. Wcześniej każdy negocjował sam i dlatego byliśmy lekceważeni - podkreśliła.
Związkowcy domagają się natychmiastowego zwiększenia wydatków na służbę zdrowia. - Najpierw byliśmy bohaterami, teraz jesteśmy frajerami. To może teraz też wystarczy poklaskać politykom? Po co rozporządzenie prezydenta o podwyżkach? Czujemy się jakbyśmy dostali w twarz w podziękowaniu - dodała, nawiązując do licznych wyrazów uznania, które otrzymało jej środowisko za pracę w czasie pandemii.
Dyscyplinarki dla polityków PiS, którzy napędzają antyszczepionkowców?
"Mamy 7 proc. PKB"
W Polsat News do tego wywiadu odniósł się szef resortu zdrowia. Adam Niedzielski wyraził ubolewanie, "że w dyskusji używa się tego typu języka, który nie jest językiem dialogu".
Minister przypomniał w tym kontekście, że "jeszcze niedawno toczyła się dyskusja z rezydentami na temat ich postulatu, który polegał na zwiększeniu wydatków na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB".
- Wtedy w wyniku negocjacji doszło do porozumienia i ustaliliśmy 6 proc. Teraz w Polskim Ładzie - ustawa już została przyjęta przez rząd i trafi na najbliższe posiedzenie Sejmu - mamy 7 proc. PKB. Nie jest to już tylko deklaracja, a zobowiązanie - podkreślił Adam Niedzielski.
Zobacz także: Medycy lekceważeni przez rząd. Wiceszef Naczelnej Rady Lekarskiej: "Może dojść do masowych protestów"
"Nowe realia"
Szef resortu zdrowia został również zapytany, czy podejmie kolejny dialog z przedstawicielami zawodów medycznych.
- Jesteśmy naprawdę w innej rzeczywistości, kiedy wynagrodzenia pielęgniarek to już nie są małe pieniądze, jak chociażby w roku 2006 czy 2007. Jesteśmy w realiach roku 2021, kiedy średnie wynagrodzenie pielęgniarki wynosi powyżej 6,5 tys., nie wspomnę już o średnim wynagrodzeniu lekarza. A te ruchy, które zrobiliśmy po pandemii dotyczyły również zwiększenia minimalnych wynagrodzeń - wskazał minister.
Adam Niedzielski nie wykluczył jednak dalszych negocjacji z przedstawicielami systemu ochrony zdrowia. Podkreślił, że "spotkania cały czas trwają".