Niedopuszczalny incydent na granicy. Tusk zwraca się do Scholza
"Będę za chwilę rozmawiał z kanclerzem Scholzem o niedopuszczalnym incydencie z udziałem niemieckiej policji i rodziny migrantów po naszej stronie granicy. Sprawa musi być szczegółowo wyjaśniona" - przekazał w poniedziałek premier Donald Tusk.
O incydencie na granicy poinformował w piątek lokalny Serwis chojna24.pl. Około godz. 9 rano radiowóz niemieckiej policji przekroczył przejście graniczne w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie) i po polskiej stronie zostawił rodzinę imigrantów z Bliskiego Wschodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzecznik niemieckiej policji Gero von Vegesack potwierdził w rozmowie z "Faktem", że taka sytuacja miała miejsce. Wyjaśnił, że pięcioosobowa rodzina z Afganistanu - dwoje dorosłych w wieku 30 i 40 lat oraz troje dzieci - została zatrzymana w ramach kontroli na granicy z Polską. Rodzina próbowała wjechać do Niemiec bez zezwolenia około godziny 00:46 w dniu 14 czerwca 2024 r. w rejonie Altmaedewitz. Miejscowość ta leży w kraju związkowym Brandenburgia, w odległości ok. 8 km od granicy z Polską.
Cudzoziemcy mieli przy sobie polskie zaświadczenia o nadaniu statusu uchodźców dla dorosłych i polskie dowody osobiste dla dzieci.
Według niemieckiej policji rodzina musiała zostać odesłana do Polski, ponieważ nie złożyła wniosku o azyl w Niemczech. Niemcy twierdzą, że o odesłaniu migrantów uprzednio powiadomili polskie służby.
Straż Graniczna o incydencie na granicy
"Przywiezienie i pozostawienie przez niemiecką policję cudzoziemców w Polsce (Osinów Dolny) odbyło się z naruszeniem zasad współpracy obu służb i prawa regulującego kwestie przekazywania osób. Służby niemieckie nie mogą arbitralnie podejmować takich decyzji" - czytamy w komunikacie, który pojawił się w serwisie X.
We wtorek 18 czerwca Komendant Główny Straży Granicznej będzie rozmawiał z Prezydentem Prezydium Policji Federalnej w Niemczech. Sprawa ma być też omawiana przez szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka i jego niemiecką odpowiedniczkę Nancy Faeser.
Czytaj też: