Niebezpieczeństwo na Morzu Czarnym. Możliwa katastrofa ekologiczna
Kolejny raz ostrzelany przez Rosjan został statek, na którym znajduje się 500 ton oleju napędowego. W czwartek rosyjskie siły zbrojne zbombardowały jednostkę Millennial Spirit, pływającą pod banderą Mołdawii. Wyciekające paliwo mogło skazić wody Morza Czarnego.
Ostrzelany w czwartek przez rosyjskie siły zbrojne statek Millennial Spirit, pływający pod banderą Mołdawii, mógł skazić wody Morza Czarnego. Na jednostce, jak informują w sobotę mołdawskie media, znajdowało się 500 ton oleju napędowego.
Przypomnijmy, że pod koniec lutego, krótko po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Millennial Spirit został trafiony rakietą. W efekcie ostrzału z rosyjskiego okrętu wojennego u brzegów Odessy ciężko rannych zostało dwóch członków załogi.
"Bomba ekologiczna na Morzu Czarnym"
Mołdawski statek zaopatrzeniowy już wtedy został mocno uszkodzony, a załoga opuściła jednostkę. Zbiornikowiec stał się od tego czasu poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa ekologicznego na Morzu Czarnym, a ryzyko wzrosło po czwartkowym ostrzale.
Kiszyniowska telewizja TV8, cytując informacje ukraińskich sił zbrojnych twierdzi, że opuszczony przez załogę zbiornikowiec, który od ponad czterech miesięcy dryfował na wodach czarnomorskich, jest niczym "bomba ekologiczna".
"Po trafieniu przez rosyjskie rakiety mołdawski statek podobno zatonął, pozostawiając po sobie duży wyciek ropy, doskonale widoczny z powietrza, co potwierdzają zdjęcia satelitarne" - podaje portal Stiri.
Źródło: TV8/Stiri/PAP/WP