Szanowany przez wrogów
W więzieniu Mandelę wielokrotnie odwiedzał jego przyjaciel George Bizos. W rozmowie z amerykańską siecią telewizyjną PBS wspomina on, że Mandela przedstawił pilnujących go strażników więziennych jak swoja gwardię honorową, wymieniając każdego z imienia. I rzeczywiście, wartownicy traktowali go z szacunkiem należnym przywódcy, a nie jak zwykłego więźnia.
Na zdjęciu: z Bono w 2002 roku