Trwa ładowanie...

Nie żyje mężczyzna, który podpalił się w stolicy. Petru: niedługo ktoś może kogoś rzucić cegłówką albo zastrzelić

Piotr S., który podpalił się w centrum Warszawy, zmarł w szpitalu. - To tragedia, która nie powinna była się wydarzyć. Ale jest grupa osób w Polsce, która myśli podobnie, jak Piotr S. Nie można tego bagatelizować - powiedział w Radiu ZET Ryszard Petru. Zaznaczył, że trzeba wyeliminować język agresji i nienawiści z życia politycznego. - Mamy samospalenie, ale niedługo ktoś może kogoś rzucić cegłówką albo zastrzelić - przyznał polityk Nowoczesnej.

Nie żyje mężczyzna, który podpalił się w stolicy. Petru: niedługo ktoś może kogoś rzucić cegłówką albo zastrzelićŹródło: East News
dbihwnc
dbihwnc

Ryszard Petru był gościem Konrada Piaseckiego w Radia ZET. Polityk mówił o śmierci Piotra S. - Niedobrze byłoby wykorzystywać te tragiczne wydarzenie do bieżącej polityki, ale coś ważnego jednak się wydarzyło - powiedział lider Nowoczesnej. Przyznał, że "powinniśmy wyeliminować język agresji i nienawiści z polskiego życia politycznego". Jak stwierdził, uważa się za osobę umiarkowaną w języku.

- Jest pewna grupa osób w Polsce, która myśli podobnie, jak Piotr S., który się spalił i umarł. W związku z tym nie można tego bagatelizować - dodał. Według niego, nie powinno się "wykorzystywać tej śmierci politycznie", ale jak zaznaczył, "coś ważnego się wydarzyło".

- To był akt desperacji i nikogo bym do takiego aktu nigdy nie zachęcał. Natomiast trzeba się pochylić nad tą tragedią i zastanowić, dlaczego tak się stało. Trzeba się zastanowić, czy jako klasa polityczna nie powinniśmy zrobić dwa kroki wstecz (…) Tu mamy samospalenie, ale niedługo ktoś może kogoś rzucić cegłówką czy zastrzelić - przyznał.

Samospalenie w Warszawie. Tutaj rozegrał się dramat

"Nie sądzę, by Jaki był kandydatem PiS"

Petru mówił także o przygotowaniach do wyborów samorządowych. Zaznaczył, że rozmowy z PO dotyczące wspólnego startu są "poważne" i "w miarę konkretne", ale decyzja musi zapaść jak najszybciej.

- Chodzi o ideę - w 18 miastach wojewódzkich wystawiamy jedynego kandydata opozycji i wszystkie inne partie go popierają. To będzie trudna rozmowa, ale moja koncepcja jest taka, żeby podzielić miasta według tego, kto ma szanse wygrać (…) Jak się dogadamy tutaj, to wtedy możliwość dogadania się w kwestii sejmików i rad miejskich będzie dużo prostsza - powiedział Ryszard Petru.

Dodał, że jeśli chodzi o kandydata PiS na prezydenta, to nie sądzi, że był nim Patryk Jaki. - Słyszałem o panu Karczewskim - wyjaśnił.

dbihwnc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbihwnc
Więcej tematów