Nie wiemy gdzie pochowane są postaci historyczne
W czasach badań DNA, georadarów i komputerów nadal nie znamy dokładnego miejsca pochówku znanych, historycznych postaci - pisze "Rzeczpospolita".
Nawet spore wysiłki naukowców są czasem bezskuteczne. Upływ lat sprawił, że dotarcie do wiarygodnych i sprawdzonych dokumentów jest już niemożliwy. Powoduje to niemożność znalezienia szczątków, które można by poddać badaniom.
Dlatego do dzisiaj nie wiemy i być może już nigdy się nie dowiemy, gdzie spoczywają szczątki tak znanych postaci jak chociażby Henryka Dobrzańskiego "Hubala" i Emila Augusta Fieldorfa.
Szczątków majora Hubala nie odnaleziono do dziś, choć przeprowadzono w 2008 r. ekshumację zwłok, które jednak okazały się być pozostałościami innej osoby. Generał Fieldorf, podobnie jak wiele innych ofiar zbrodni komunistycznych, został zamordowany. Pogrzebano go na Powązkach, lecz nie wiadomo gdzie dokładnie.
Kazimierz Pułaski zmarł podczas rejsu, na okręcie. Istniały dwie wersje o losie jego zwłok. Jedna mówiła o wrzuceniu ich do morza, druga o pochowaniu na plantacji w Savannah. Po latach odnaleziono zwłoki i w 2000 r. odbył się ponowny pogrzeb. Takie przypadki nie zdarzają się jednak zbyt często.
Niestety niektórych zwłok już nigdy nie uda się odnaleźć i zidentyfikować - czytamy w "Rzeczpospolitej".