Nie wahała się ani chwili. Jako jedyna mogła tak pomóc ofiarom katastrofy z Chorwacji
Do katastrofy polskiego autokaru w Chorwacji doszło w sobotę nad ranem. W wypadku zginęło 12 osób. Poszkodowanych zostało 32 pielgrzymów. W szpitalu pomagała im m.in. pielęgniarka, która jako jedyna znała język polski. Wróciła do ofiar po swoim dyżurze.
07.08.2022 13:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ranni po wypadku polskiego autokaru w Chorwacji trafili do pięciu szpitali. Czwórka naszych rodaków wróciła razem z polską delegacją do kraju. Z Polakami w chorwackich placówkach personel medyczny miał problem z porozumieniem się.
Portal Večernji list przekazał, że na w jednym ze szpitali pomagała pielęgniarka, która zna język polski oraz chorwacki. Kobieta jest córką Polki. Ma także męża Polaka. W nocy z piątku na sobotę medyczka miała nocny dyżur. Miała go zakończyć o 8:30. Ze względu na wypadek razem z innymi medykami została dłużej.
Kobieta wyszła ze szpitala około 9. O 10 dostała już telefon od swojej oddziałowej z prośbą o powrót do szpitala. Proszono ją, aby tłumaczyła słowa poszkodowanych, gdyż wystąpił problem komunikacyjny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Recesja w Polsce? "Straszyć można zawsze, ale prognozy na to nie wskazują"
Miała dyżur całą noc. Szybko wróciła, bo jako jedyna zna język polski
Pielęgniarka w rozmowie z Večernji list dodała, że bardziej pomagała psychologicznie. - Kiedy człowiek przebywa za granicą, czuje się lepiej, słysząc swój własny język - powiedziała pielęgniarka.
Medyczka dodała, że mówiła rannym, że są pod dobrą opieką i nie powinni się martwić. Dodawała im otuchy.
Katastrofa polskiego autobusu w Chorwacji. Zginęło 12 osób
W katastrofie polskiego autokaru w Chorwacji zginęło 12 osób. Wśród ofiar śmiertelnych znalazł się kierowca. Rannych zostało 32 pielgrzymów, 19 z nich jest w stanie ciężkim.
- To była pielgrzymka organizowana przez biuro "U Brata Józefa", która wyjechała wczoraj z Częstochowy do Medjugorie. Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic, reszta to głównie świeccy pielgrzymi - przekazał rzecznik polskiego MSZ. Jak dodał Łukasz Jasina, uczestnicy pielgrzymki pochodzili z okolic Konina, Sokołowa i podradomskiej Jedlni.
Nieznane są przyczyny tej tragedii. Nieoficjalnie media przekazały, że kierowca mógł zasnąć za kierownicą. W niedzielę Radio ZET poinformowało, że w najbliższym czasie przeprowadzona zostanie kontrola w firmie transportowej, do której należał autokar.
Źródło: Večernji list, Radio ZET, PAP