Kampania wyborcza nie omija kościołów
Uroczystości z okazji rocznicy śmierci Danuty Siedzikówny wykorzystał do partyjnej agitacji parlamentarzysta Jarosław Zieliński. Jego kościelne wystąpienie napiętnowali internauci.
Podlasie świętowało rocznicę śmierci Danuty Siedzikówny "Inki", sanitariuszki docenionej przez polską prawicę za walkę w podziemiu niepodległościowym. Życie odebrano jej wyrokiem komunistycznego sądu w 1946 r. Siedzikówna pochodziła ze wsi Guszczewino pod Narewką.
Uroczystości w jej rodzinnych stronach trwały kilka dni. Wydarzenia związane z rocznicą zorganizowano nie tylko w świątyni w Narewce, gdzie ochrzczona była "Inka", ale także w parku przed siedzibą Nadleśnictwa Browsk, gdzie stoi jej pomnik. Wydarzenia stały się okazją do prawdziwego partyjnego wiecu.
Było składanie kwiatów, przemówienia, msze i modlitwy. Wśród ważnych gości nie tylko poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Zieliński, ale także dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białowieży Andrzej Nowak, leśnicy z Hajnówki, Białowieży, Browska, Bielska Podlaskiego, Augustowa. Parafianie przybyli tłumnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mszy Świętej przewodniczył ksiądz proboszcz Adam Turliński. Słowo boże wygłosił ksiądz Jacek Guzowski, kapelan I Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej, a kazanie ksiądz Stanisław Szymborski, kapelan "Solidarności" w okresie stanu wojennego w diecezji łomżyńskiej.
Narewka. Wiec partyjny w kościele Jana Chrzciciela. Przy ołtarzu poseł PiS Jarosław Zieliński
Jednak nie tylko duchowni krzątali się przy ołtarzu i wchodzili na ambonę. Msza stała się prawdziwym wiecem wyborczym. Gospodarze oddali mikrofon wojewodzie podlaskiemu, anonsując go jako "reprezentanta Prezesa Rady Ministrów Pana Mateusza Morawieckiego".
Przemawiała Urszula Gierasimiuk z białostockiego IPN-u oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Zieliński. Zanim więc zaśpiewał chór Kantata z parafii Świętej Trójcy w Ciechanowcu, do uszu zebranych parafian płynęły propagandowe przesłania, mocno nacechowane narracją rządzącej partii.
Wygłoszone z ołtarza przemówienie Jarosława Zielińskiego - byłego wiceministra który zasłynął wieloma interesującymi działaniami, ale dał się zapamiętać szczególnie z jednego wydarzenia, kiedy to w Augustowie, podczas Święta Niepodległości w 2016 roku, na jego głowę poleciało ze śmigłowca konfetti, własnoręcznie cięte wcześniej przez policjantów - zdenerwowało szczególnie "społecznego biografa", internautę, który bacznie śledzi każde przecięcie wstęgi w wykonaniu Zielińskiego i wręczanie w błyskach fleszy "partyjnych talonów" strażakom.
Słowa posła PiS, wygłoszone w kościele, nie nawoływały wprost do głosowania na jego ugrupowanie. Mówił o "wolności współczesnej", w jakiej żyje Polska, "którą się cieszymy i oddychamy nią jak powietrzem".
Jednak już wpuszczenie polityków jednej partii na kościelne uroczystości i oddanie im głosu uznane zostało przez użytkowników Twittera za zignorowanie apelu kościelnych hierarchów. Przypominali, że prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak i arcybiskup Grzegorz Ryś mówili, że "świątynia to nie miejsce na wiec".