Nawet wyborcy PiS nie znają składu rządu. Sondaż jest jednoznaczny
O obecnym składzie rządu Mateusza Morawieckiego komentatorzy mówią krótko - dwutygodniowy. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski, aż 58 proc. Polaków nie potrafi wymienić żadnego z nazwisk nowych ministrów. Eksperci mówią jednoznacznie, że to pokazuje skalę porażki projektu.
Minister finansów? Nieznany. A jest nim w tej chwili polityk Andrzej Kosztowniak z Radomia. Minister rolnictwa i rozwoju wsi? Nieznana. A jest nią Anna Gembicka, była wiceminister w resorcie infrastruktury. Minister aktywów państwowych? Też nieznana. A jest nią Marzena Małek, była dyrektor generalna tego resortu.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski, większość Polaków w ogóle nie kojarzy ministrów dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego. Problemy z nazwiskami mają nie tylko wyborcy obecnej opozycji (a przyszłej koalicji rządzącej, czyli Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy), ale również wyborcy Prawa i Sprawiedliwości.
W poniedziałek - 27 listopada - odbyło się zaprzysiężenie rządu Mateusza Morawieckiego. Premier dostał dwa tygodnie na przekonanie do siebie większości sejmowej. Został mu już tylko tydzień. Polacy nie mają więc zbyt dużo czasu, by do niego się przyzwyczaić.
Jego członkowie będą mieli na koncie około 336 godzin urzędowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chwilowy rząd Morawieckiego. PiS buduje nowy mit
W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez United Surveys dla Wirtualnej Polski zapytaliśmy: Czy potrafi pan/i wymienić nazwiska w nowym "dwutygodniowym" rządzie Mateusza Morawieckiego?
Wynik jest jednoznaczny. Aż 58 proc. pytanych nie potrafi wymienić żadnego z nowych nazwisk. A trzeba przypomnieć, że w rządzie jest aż 18 stanowisk (16 szefów resortów i dwóch ministrów bez teki).
37,1 proc. badanych twierdzi, że zna tylko kilka nazwisk nowych ministrów. Tylko 2,7 proc. ankietowanych deklaruje, że zna wszystkie nowe nazwiska.
"Nie ma żadnego znaczenia ten rząd ani jego skład"
- Wynik jest adekwatny do znaczenia tego rządu - ocenia w rozmowie z WP dr Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego. I podkreśla, że obecny rząd nie ma żadnego znaczenia. A skoro jest to organ na dwa tygodnie, to i Polacy nie mieli powodów, by przejmować się nazwiskami. Według Materskiej-Sosnowskiej intencje Prawa i Sprawiedliwości były jasne, a wyborcy wszystkich partii doskonale wiedzieli, że żadnego nowego rządu nie będzie.
Zdaniem ekspertki wyniki sondażu pokazują dokładnie, że misja Mateusza Morawieckiego to nie tylko porażka podczas głosowania 11 grudnia (gdy premier będzie się starał zyskać wotum zaufania i dalej tworzyć rząd). To też porażka wizerunkowa. - Społeczeństwo potraktowało władzę tak, jak władza je traktuje, czyli niepoważnie - stwierdziła Materska.
- Trzeba sobie powiedzieć wprost, że nie ma żadnego znaczenia ten rząd, ani jego skład - mówi.
Nawet wyborcy PiS nie znają składu rządu
Także wyborcy Prawa i Sprawiedliwości nie śledzą uważnie rządowych układanek. Wśród wyborców tego ugrupowania - 63 proc. pytanych deklaruje, że potrafi wymienić tylko kilka nazwisk nowych ministrów.
Zaledwie 4 proc. wyborców PiS mówi, że zna wszystkich wyborców. Z kolei co trzeci - 33 proc. - mówi, że nie potrafi wymienić żadnego z nowych ministrów. Warto przypomnieć, że PiS zdobył 7,6 mln głosów. Gdyby przyjąć miarę z sondażu - 2,5 mln wyborców nie zna ani jednego nazwiska.
Wśród przodujących w nieznajomości składu obecnego rządu są wyborcy Trzeciej Drogi - 78 proc. nie potrafi wymienić żadnego nazwiska - oraz wyborcy Lewicy. W ich wypadku 80 proc. pytanych nie potrafi wymienić ani jednego ministra.
- Zupełnie mnie to nie dziwi - przyznaje dr Materska-Sosnowska. - To był błąd Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Ten rząd w efekcie zostanie w pamięci wyborców na długo, ale z etykietą braku powagi - przekonuje. A to - jej zdaniem - w polityce jest duży błąd.
- Nie wiem, czy było to potrzebne i czy była to skuteczna taktyka skoro nawet wyborcy Prawa i Sprawiedliwości nie poświęcili uwagi temu rządowi i nie zapoznali się z jego członkami - dodaje.
Błąd Kaczyńskiego i Morawieckiego
Równie krytyczną opinię ma kolejna ekspertka. - Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński wiedzieli, że powołanie tego rządu służyć ma jedynie budowaniu nowego przekazu do ich wyborców - komentuje natomiast dr Barbara Brodzińska-Mirowska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- Można zatem te wyniki interpretować na dwa sposoby. Być może celowo politycy PiS nie byli nastawieni na utrwalanie nazwisk nowego rządowego składu z uwagi na szybkie zakończenie tej misji. Albo, choć to wersja mniej optymistyczna, to sygnał, że nowa opowieść PiS nie jest dla wyborców jasna - mówi.
Brodzińska-Mirowska przyznaje, że opisywany manewr z rządem może wpłynąć na postrzeganie PiS przez wyborców. - To oczywiście w konsekwencji może prowadzić to zmian w poparciu dla tego ugrupowania. A utrzymanie poparcia będzie jednym z poważniejszych wyzwań tej partii w jej aktywności opozycyjnej - dodaje ekspertka.
- Trzeci gabinet Mateusza Morawieckiego przejdzie do annałów polskiej polityki - głównie w kategoriach złudzeń i iluzji - komentuje w tekście dla Wirtualnej Polski prof. Sławomir Sowiński. - Wielką Iluzją wydaje się bowiem nie tylko możliwość faktycznego działania tego rządu - co sugerują zresztą sami politycy PiS, ale także głębsza polityczna rachuba prezesa Kaczyńskiego, która zdaje się stać za tą osobliwą inscenizacją i fortelem - przekonuje. Jego zdaniem intencje prezesa PiS nie były jednak nastawione na jakiekolwiek rządzenie. Więcej opinii o misji Morawieckiego można przeczytać tutaj.
Sara Bounaoui, dziennikarka Wirtualnej Polski
Badania dla Wirtualnej Polski przeprowadzone przez United Surveys w dniach 1-3 grudnia, na grupie 1000 osób, metodą CAWI.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak Polacy oceniają nowy rząd Morawieckiego? Sondaż