Skandal w szkole. Nauczyciel nagrywał 12‑latki?
Nauczyciel wychowania fizycznego i trener w klubie lekkoatletycznym na Podkarpaciu miał nagrywać 12-letnie dziewczynki, gdy przebierały się w szatni. Został zatrzymany i najprawdopodobniej w czwartek zostaną mu przedstawione zarzuty.
Skandal w jednej z sanockich szkół podstawowych (woj. podkarpackie). We wtorek po południu (5 marca) policjanci zatrzymali 57-letniego nauczyciela wychowania fizycznego. Podejrzewa się, że mężczyzna za pomocą ukrytej w pudełku kamery nagrywał 12-letnie uczennice, gdy przebierały się w stroje sportowe.
- Mamy czas do godziny 15 w czwartek, żeby przedstawić mu zarzuty i podjąć decyzję o zastosowaniu środków zapobiegawczych. Bierzemy pod uwagę także wystąpienie do sądu o areszt - poinformowała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prokurator Wiktoria Domaradzka-Kaszubowicz z Prokuratury Rejonowej w Sanoku, nadzorującej postępowanie.
Kamera była ukryta w pudełku
Sprawę dokładnie opisuje lokalny serwis korsosanockie.pl. Jak wynika z ustaleń, pod koniec września ub. r. 12-latki udały się do hali MOSiR w Sanoku na zajęcia z lekkoatletyki. Nauczyciel, który był jednocześnie ich trenerem, poprosił o przymierzenie nowych strojów. W szatni jednak z dziewczynek zobaczyła stojące pod ścianą pudło z dziurą. W środku była ukryta kamera GoPro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziewczynki wybiegły i powiedziały o wszystkim innemu trenerowi. Tamten jednak nie sprawdził pudła osobiście, a przekazał informację nauczycielowi 12-latek. Mężczyzna wszedł do pomieszczenia, po chwili wyszedł i oświadczył, że w środku niczego nie było.
12-latka powiedziała matce, a ta powiadomiła policję. Mundurowi zabezpieczyli laptopy, kamery, pendrive'y, dyski zewnętrzne, karty pamięci oraz telefony komórkowe, które trafiły do analizy biegłego. Na tej podstawie we wtorek 57-letni nauczyciel został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.
Klub zamieścił oświadczenie
W środę po południu Klub Sportowy Komunalni Sanok - Lekkoatletyka, którego trenerem jest zatrzymany 57-latek, opublikował na Facebooku swoje oświadczenie.
"Odcinamy się od zdarzenia, które jest przedmiotem prowadzonego postępowania przeciwko jednemu z członków zarządu, a jednocześnie jednemu z trenerów sekcji lekkoatletycznej naszego klubu. Jesteśmy całą sytuacją mocno wstrząśnięci i jest nam bardzo przykro" - czytamy.
Przeczytaj także:
Źródło: "Gazeta Wyborcza", Korso Sanockie, Facebook