Cele śmierci
Pozostali więzniowie, połączeni łańcuchami, czekali długie godziny, by strażnicy zabrali rozkładające się ciała. W tym czasie ci, którzy jeszcze żyli rzucali się na należną nieboszczykowi porcję ryżu. Skazani jedli, załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne i umierali w tym samym miejscu.
Na zdjęciu: ocalony Bou Meng leży w miejscu, w którym mieściła się jego cela. Nad nim olbrzymi portret Nuon Chea, człowieka numer dwa w reżimie Czerwonych Khmerów.