Świat dowiaduje się o Tuol Sleng
Po wietnamskim ataku świat dowiedział się o istnieniu S-21. W 1979 roku fotoreporter Ho Van Tay wraz z dwójką dziennikarzy dotarli do kompleksu budynków, wiedzeni odorem rozkładających się zwłok.
Na miejscu wciąż poniewierały się pozbawione głów ciała. Niektóre były skute łańcuchami, inne spoczywały przytwierdzone do łóżek. Nad nimi ucztowało ptactwo, które rozrywało to, co zostało z gnijących w upale zwłok.
W pokojach przesłuchań w pogotowiu wciąż czekały narzędzia tortur - tasaki do okaleczania kończyn, obcęgi do wyrywania paznokci i kubły napełnione wodą, w których podtapiano schwytanych.
Na zdjęciu: cele w Tuol Sleng. Dziś w budynku mieści się muzeum kambodżańskiego ludobójstwa dokonanego w latach 1975-1979.