NATO: Nie opuścimy Mołdawii, gdy Rosja zaatakuje
Jeśli Moskwa zaatakuje Mołdawię, kraj nie będzie "słaby militarnie", mimo swojej neutralności - oświadczył zastępca sekretarza generalnego NATO. Mircea Geoana podkreślił, że zapisy konstytucji wschodnioeuropejskiego państwa "muszą być respektowane".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
W wywiadzie emitowanym w rumuńskiej telewizji zastępca sekretarza generalnego NATO zabrał głos ws. napięcia wokół Mołdawii. Mircea Geoana wyjaśnił, że zapis w konstytucji, który zapewnia wschodnioeuropejskiemu krajowi neutralność "musi być respektowany". W tym kontekście zaznaczył, że jeśli Moskwa zaatakowałaby Mołdawię, Kiszyniów nie będzie "słaby militarnie".
Wojna wywołała szereg spekulacji ws. przyszłości Mołdawii. W czerwcu ubiegłego roku kraj uzyskał status kandydata do UE. Jednocześnie w Naddniestrze od wielu lat stacjonują rosyjskie wojska.
W odniesieniu do obecnej sytuacji w Mołdawii Geoana podkreślił, że jej neutralność nie świadczy o tym, że nie będzie w stanie bronić się przed ewentualnym atakiem Moskwy. - To nie oznacza, że nie ma możliwości i sił do ochrony swojego terytorium i ludności - zaznaczył. Wiceszef NATO oznajmił, że rząd Mai Sandu w Kiszyniowie doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogodowy armagedon. Śnieg na ulubionej wyspie Polaków
Wiceszef NATO zakwestionował zdolność Moskwy do wysłania do Naddniestrza większej liczby żołnierzy, ponieważ najpierw wojska Putina musiałyby "zająć całą Ukrainę, w tym Odessę".
Sytuacja w Mołdawii
W ubiegłym miesiącu rosyjskie pociski naruszyły mołdawską przestrzeń powietrzną, a Wołodymyr Zełenski przekazał podczas swojej wizyty w Brukseli, że Kijów "przechwycił plan zniszczenia Mołdawii przez rosyjski wywiad". Kilka dni temu amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW - przyp. red.) alarmował, że Kreml może przeprowadzić zbrojne prowokacje w Naddniestrze. Wcześniej prezydent Sandu oskarżyła Moskwę o spisek mający na celu wysłanie do kraju "dywersantów" w celu "obalenia porządku konstytucyjnego" w Mołdawii. Rosyjskie władze zaprzeczyły.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski