NATO: Nie opuścimy Mołdawii, gdy Rosja zaatakuje
Jeśli Moskwa zaatakuje Mołdawię, kraj nie będzie "słaby militarnie", mimo swojej neutralności - oświadczył zastępca sekretarza generalnego NATO. Mircea Geoana podkreślił, że zapisy konstytucji wschodnioeuropejskiego państwa "muszą być respektowane".
01.03.2023 13:48
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
W wywiadzie emitowanym w rumuńskiej telewizji zastępca sekretarza generalnego NATO zabrał głos ws. napięcia wokół Mołdawii. Mircea Geoana wyjaśnił, że zapis w konstytucji, który zapewnia wschodnioeuropejskiemu krajowi neutralność "musi być respektowany". W tym kontekście zaznaczył, że jeśli Moskwa zaatakowałaby Mołdawię, Kiszyniów nie będzie "słaby militarnie".
Wojna wywołała szereg spekulacji ws. przyszłości Mołdawii. W czerwcu ubiegłego roku kraj uzyskał status kandydata do UE. Jednocześnie w Naddniestrze od wielu lat stacjonują rosyjskie wojska.
W odniesieniu do obecnej sytuacji w Mołdawii Geoana podkreślił, że jej neutralność nie świadczy o tym, że nie będzie w stanie bronić się przed ewentualnym atakiem Moskwy. - To nie oznacza, że nie ma możliwości i sił do ochrony swojego terytorium i ludności - zaznaczył. Wiceszef NATO oznajmił, że rząd Mai Sandu w Kiszyniowie doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiceszef NATO zakwestionował zdolność Moskwy do wysłania do Naddniestrza większej liczby żołnierzy, ponieważ najpierw wojska Putina musiałyby "zająć całą Ukrainę, w tym Odessę".
Sytuacja w Mołdawii
W ubiegłym miesiącu rosyjskie pociski naruszyły mołdawską przestrzeń powietrzną, a Wołodymyr Zełenski przekazał podczas swojej wizyty w Brukseli, że Kijów "przechwycił plan zniszczenia Mołdawii przez rosyjski wywiad". Kilka dni temu amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW - przyp. red.) alarmował, że Kreml może przeprowadzić zbrojne prowokacje w Naddniestrze. Wcześniej prezydent Sandu oskarżyła Moskwę o spisek mający na celu wysłanie do kraju "dywersantów" w celu "obalenia porządku konstytucyjnego" w Mołdawii. Rosyjskie władze zaprzeczyły.