Następny papież będzie musiał utrzymać jedność Kościoła
Przed kardynałami wybierającymi następcę Jana Pawła II stoi ciężkie wyznwanie. Muszą wskazać osobę, która jednocześnie będzie potrafiła utrzymać razem wewnętrznie podzielony Kościół Katolicki, ale także wyznaczyć takiego duchownego przywódcę, który sprawi, że Kościół będzie szeroko odpowiadał realiom XXI wieku - pisze "Financial Times".
02.04.2005 | aktual.: 02.04.2005 13:14
Zdaniem gazety, nowi kardynałowie obawiają się, że dalsze prowadzenie polityki mającej na celu utrzymanie scentralizowanego Kościoła może nie być w przyszłości już tak łatwe.
Wielu z nich podkreśla swój opór wobec sprawowania kontroli przez Watykan i wyraża chęć przeprowadzenia decentralizacji władzy i przekazania jej w ręce kościołów lokalnych - pisze dziennik.
Zaznacza dalej, że wśród konserwatywnych katolików Jan Paweł II jest wielkim, silnym obrońcą wiary i prawa do życia, natomiast dla liberałów w Kościele ucieleśnia "oblężoną twierdzę".
Jak ocenia dziennik, podział na liberałów i konserwatystów w Kościele stanowi problem, z którym będzie musiał sobie na początku swojego pontyfikatu poradzić następca Jana Pawła II.
W szeroko pojmowanych kategoriach politycznych i społecznych, nowy papież oddziedziczy bardziej skomplikowany świat niż ten, który przekazano Janowi Pawłowi i który sprawił, że stał się on tak dynamiczną siłą powodującą zmiany podczas ostatnich lat zimnej wojny - pisze gazeta.
Jednakże, jak dodaje dziennik, osoby, które szanują to, co nazywają heroiczną integracją Kościoła dokonaną przez Karola Wojtyłę, są ciekawe, jak bardzo ostateczny wpływ na sprawy świata będzie miało jego długie przewodzenie Kościołowi.
Klaudia Balcerowiak