Naryszkin oskarża Polskę. Jest reakcja Ukrainy

Szef rosyjskiego wywiadu zagranicznego Siergiej Naryszkin właśnie ogłosił, że "Polska intensyfikuje przygotowania do przejęcia zachodniej części Ukrainy". Naryszkin w swoich kłamstwach nawiązał do rzezi wołyńskiej.

Naryszkin znów oskarża Polskę. O to, co zrobiła Rosja
Naryszkin znów oskarża Polskę. O to, co zrobiła Rosja
Źródło zdjęć: © East News | Sergey Ponomarev
Violetta Baran

"Z informacji otrzymanych przez rosyjski wywiad wynika, że ​​Warszawa przyspiesza przygotowania do aneksji zachodnioukraińskich ziem: Lwowa, Iwano-Frankowska i większości obwodu tarnopolskiego Ukrainy" - stwierdził kłamliwie w rozmowie z rosyjską agencją RIA Nowosti dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Siergiej Naryszkin.

Szef rosyjskiego wywiadu bredził, że prezydent Andrzej Duda polecił odpowiednim służbom "niezwłoczne przygotowanie oficjalnego uzasadnienia roszczeń wobec zachodniej Ukrainy". Punktem wyjścia do tych roszczeń - jak utrzymuje Naryszkin - ma być rzeź wołyńska z 1943 roku.

Szef rosyjskiego wywiadu kłamliwie opowiadał też agencji RIA Nowosti, że Polska planuje na tych terenach przeprowadzić referenda, żeby "uzasadnić planowane przejęcia". 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Naryszkin tłumaczył, że polskie kierownictwo polityczne działa intensywnie w obawie, iż partnerzy z NATO zimą doprowadzą do negocjacji z Moskwą, a ewentualne porozumienie nie będzie mogło uwzględnić równocześnie interesów Polaków i Ukraińców. 

Według kłamstw szefa rosyjskiego wywiadu Warszawa ma być poza tym przekonana, że należy jej się hojna rekompensata za pomoc udzieloną Kijowowi w trakcie wojny.

Sam Naryszkin przestrzega jednak Polaków przed przejmowaniem Zachodniej Ukrainy, bo - jak stwierdził - "historia pełna jest gorzkich przykładów starć między polskimi a ukraińskimi nacjonalistami".

"Złodziej najgłośniej krzyczy: łapać złodzieja!"

Naryszkin nie po raz pierwszy bredzi o rzekomych planach Polski, polegających na przejęciu zachodnich obwodów Ukrainy. W kwietniu obwieścił, że Waszyngton i Warszawa pracują nad planami ustanowienia przez Polskę wojskowo-politycznej kontroli nad "posiadłościami historycznymi" w Ukrainie.

Według starego powiedzenia, złodziej zawsze najgłośniej krzyczy: łapać złodzieja! Przypomnijmy, że to Rosja bezprawnie zaanektowała w 2014 roku Krym, a w 2022 roku kolejne cztery obwody Ukrainy: ługański, doniecki, chersoński i zaporoski. By w jakiś sposób uzasadnić to przejęcie, zorganizowała tam pseudoreferenda. A rosyjska propaganda dwoiła się i troiła, by udowodnić, że to rdzennie rosyjskie ziemie, a sama Ukraina, to tylko "wymysł Lenina".

"Ta narracja dezinformacyjna funkcjonuje od kilku miesięcy. Zostanie przeniesiona do zachodniej infosfery. Ma na celu "ocieplenie" wizerunku Rosji i zdeprecjonowanie wizerunku Polski (pokazanie Polski jako agresora, Rosji jako "zwykłego kraju")" - ocenił na swoim profilu na Twitterze doniesienia Naryszkina Michał Marek z Uniwersytetu Jagiellońskiego, analityk Fundacji Centrum Analiz Propagandy i Dezinformacji, autor monografii "Operacja Ukraina".

Do słów szefa rosyjskiego wywiadu odniósł się też Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. "Wypowiedzi mówców z Rosji o "planach Polski aneksji zachodniej Ukrainy", to kolejna próba Kremla zasiania nieufności między przyjaciółmi. Czy ktoś wierzy, że to się uda? Ukraińcy i Polacy śmieją się z tego. Razem. Jest tylko jeden kraj ignorujący prawo międzynarodowe, znamy jego nazwę" - napisał na swoim profilu na Twitterze.

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjapolska
Wybrane dla Ciebie