Służby USA biją na alarm. Rosną obawy przed 7 października
W poniedziałek mija rok od ataku Hamasu na Izrael. W wielu miejscach na świecie organizowane są propalestyńskie protesty. Służby ostrzegają przed zagrożeniem.
7 października 2023 r. rządzący Strefą Gazy palestyński Hamas przeprowadził niespodziewany atak na Izrael, wywołując największy od dekad kryzys militarny w regionie.
Atak, nazwany "Nawałnicą Al-Aksa", rozpoczął się w sobotę ok. godz. 6.30 czasu miejscowego (5.30 w Polsce). Ze Strefy Gazy w kierunku Izraela wystrzelono kilka tysięcy rakiet, celując głównie w miasta i osiedla w południowym Izraelu, takie jak Aszkelon, Sderot i Beer Szeba.
Około 6 tys. palestyńskich bojowników, a także przypadkowych cywili, przedarło się przez granicę w ponad 30 miejscach z objętej blokadą Strefy Gazy do pobliskich miejscowości izraelskich. Bojownicy Hamasu użyli materiałów wybuchowych i buldożerów, by przebić się przez płot graniczny otaczający palestyńską półenklawę, część z nich przeprawiła się morzem na łodziach motorowych, a niektórzy użyli paralotni.
Spośród 251 wziętych wówczas do niewoli zakładników 97 nadal jest przetrzymywanych w Strefie Gazy, ale szacuje się, że jedna trzecia tej grupy już nie żyje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
NATO musi zdecydować ws. Ukrainy. "Ryzyko III wojny światowej"
Ostrzeżenie służb
Jak donosi CNN, agencje policyjne w Stanach Zjednoczonych zwiększyły patrole wokół instytucji żydowskich i muzułmańskich. Oczekuje się, że będą one utrzymywane przez następne dwa tygodnie.
"Instytucje żydowskie, muzułmańskie lub arabskie - w tym synagogi, meczety, centra islamskie i centra społeczności - oraz duże zgromadzenia publiczne takie jak czuwania lub inne legalne demonstracje, stanowią atrakcyjne cele dla gwałtownych ataków lub fałszywych gróźb także ze strony brutalnych ekstremistów i sprawców przestępstw z nienawiści" - brzmi komunikat policji.
Apeluje się, by zgłaszać władzom wszelkie podejrzane sytuacje.
Masowe protesty
W niedzielę w Waszyngtonie ponad tysiąc ludzi z flagami Palestyny i Libanu zebrało się przed Białym Domem. Żądano zaprzestania amerykańskiej pomocy dla Izraela, który jest strategicznym sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie.
Według AFP jeden z uczestników protestu próbował dokonać samopodpalenia i udało mu się podpalić lewą rękę. Płomienie ugasili przechodnie i policja. Mężczyzna mówił, że jest dziennikarzem. Został przewieziony do szpitala; według policji jego obrażenia "nie stanowiły zagrożenia dla życia".
Tysiące ludzi zebrały się również na Times Square w Nowym Jorku w propalestyńskiej manifestacji.
Źródło: CNN/PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski