Napięcia wokół szczepień i nowych obostrzeń. Obawy rządu rosną
Napięcia w rządzie i Radzie Medycznej utrudniają wypracowanie spójnej komunikacji wokół programu szczepień i podjęcie decyzji dotyczących nowych obostrzeń. - Stanowiska poszczególnych ministrów i rekomendacje lekarzy często się wykluczają - można usłyszeć od osób z rządowej administracji.
29.07.2021 05:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Spięcia ministrów z przedstawicielami Rady Medycznej przy premierze: członkowie Rady przebąkują o sektorowym lockdownie jesienią, sprzeciwia się temu minister rozwoju Jarosław Gowin.
Część lekarzy domaga się obowiązkowych szczepień dla nauczycieli i nauki hybrydowej, ale nie chce o tym słyszeć minister edukacji Przemysław Czarnek.
Rada Medyczna chce ponadto zdecydowanych ograniczeń dla osób niezaszczepionych - zgodnie z modelem francuskim - ale próbuje tego uniknąć premier Mateusz Morawiecki i kierownictwo obozu władzy.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, między innymi przez te napięcia i różnice zdań rząd zwleka z organizacją konferencji dotyczącej nowych zasad w sprawie szczepień.
Na końcu jest wola polityczna
Taka konferencja - jak zapowiedział na antenie radiowej "Trójki" rzecznik rządu Piotr Müller - mogła pierwotnie odbyć się w środę 28 lipca.
Minister poinformował jednak Wirtualną Polskę, że konferencja się nie odbędzie. Powód? Jak słyszymy nieoficjalnie, uniemożliwiły to popołudniowe spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z kluczowymi ministrami - m.in. szefem resortu zdrowia Adamem Niedzielskim - dotyczące "Polskiego Ładu", sztandarowego programu podatkowego PiS.
Ale z rządu można usłyszeć również o napięciach, które pojawiają się podczas dyskusji na temat dalszej strategii dotyczącej szczepień i ewentualnych obostrzeń dla niezaszczepionych.
Te napięcia mają się pojawiać i w rządzie - między poszczególnymi ministrami - i w ramach Rady Medycznej.
- Każdy dba o interesy swojego resortu: Gowin o przedsiębiorców, Czarnek o nauczycieli. Lekarze mówią swoje, rząd to przyjmuje, ale na końcu jest tzw. wola polityczna. I trudno znaleźć złoty środek - mówi nam osoba z rządu.
Podkreśla, że z jednej strony to sytuacja trudna, z drugiej - całkowicie normalna. - Każde z państw w Europie mierzy się dziś z dylematami, po jaką "broń" sięgnąć przed czwartą falą - przekonuje nasz rozmówca.
Inny dodaje: - Nie jest łatwo. Nasza Rada Medyczna coś zgłasza, jest to nawet racjonalne. Ale któraś z propozycji uderza w interesy danego ministra. I zaczynają się schody.
Konferencja na temat szczepień i sytuacji epidemicznej w Polsce może zostać zorganizowana jeszcze w tym tygodniu. Ale nie musi. Nieoficjalnie bowiem nie ustalono jeszcze nowych zasad dla osób zaszczepionych i niezaszczepionych.
- Na ostateczne decyzje trzeba poczekać. Kluczowe informacje i tak zostaną przekazane mniej więcej w połowie sierpnia - słyszymy.
Rząd zastanawia się natomiast już dziś, jakie zachęty (a nie formy przymusu) przedstawić dla obywateli niechętnych szczepieniom, aby ich przesadnie nie zrazić. - Nastroje społeczne są zróżnicowane, dlatego ustalanie szczepionkowej strategii idzie opornie - mówi jeden z polityków.
I dodaje: - Nawet jak Macron uderzył pięścią w stół, to chwilę później musiał się z pewnych zbyt daleko idących posunięć wycofywać. Wszyscy zatem musimy uważać.
Co na to Rada Medyczna? - Naszym zdaniem po prostu trzeba to mówić jasno i wyraźnie - pokazując ewidentną korzyść. Ten, kto się zaszczepił i zaszczepi, nie będzie podlegał restrykcjom w trakcie ewentualnych kolejnych fal zakażeń - powiedziała w rozmowie z PAP prof. Magdalena Marczyńska po spotkaniu z rządem.
Jak pisał w tym tygodniu "Dziennik Gazeta Prawna", w ciągu najbliższych kilkunastu dni rząd podejmie decyzję, jak podzielić społeczeństwo na "bezpiecznych" i resztę. Jak pisze "DGP", wciąż dyskutowane jest powielenie rozwiązań znanych z Francji, czyli ograniczenie dostępu do rozmaitych usług, zarówno publicznych, jak i komercyjnych, dla osób niezaszczepionych. W Wirtualnej Polsce pisaliśmy o tym kilka dni temu.
Dylematy w rządzie
Jest jednak wiele punktów wspólnych, które "ucierają się" na spotkaniach Rady Medycznej przy premierze.
Na ostatnim spotkaniu - w poniedziałek - dyskutowano m.in. o zwolnieniu z niektórych obostrzeń osób zaszczepionych (będą zwolnione z limitów, np. uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych, w kinach czy restauracjach); podjęto też decyzję o konieczności przedstawienia obywatelom większych zachęt do szczepień (nie finansowych, a dotyczących codziennego funkcjonowania).
Z konkretów: niemal ostatecznie zdecydowano, że zostaną wprowadzone obowiązkowe szczepienia dla personelu medycznego (dotąd zaszczepiło się ok. 90 proc. medyków).
Czy dla nauczycieli i przedstawicieli innych branż, np. gastronomii czy handlu, również przewidziano obowiązkowe szczepienia? - Toczą się rozmowy, ale raczej nie będzie takich decyzji. Opór jest wielki, a może być jeszcze większy - słyszymy od osób zorientowanych w rozmowach.
Jednak Rada Medyczna w tej sprawie ma jasne zalecenie: szczepić obowiązkowo.
Czwarta fala za rogiem
Faktem jest, że wszyscy są już pogodzeni z tym, iż priorytetem rządu na jesieni będzie walka z IV falą koronawirusa. - W tej chwili jesteśmy w sytuacji, kiedy nie zadajemy sobie już pytania, czy będziemy mieli do czynienia z IV falą koronawirusa, tylko po prostu kiedy ona nastąpi i jaka będzie jej intensywność - powiedział kilka dni temu minister zdrowia Adam Niedzielski.
Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest niechęć Polaków do szczepień. Rząd dostrzega coraz większe napięcia między zaszczepioną częścią społeczeństwa (ponad 50 proc.) i niechętną szczepieniom mniejszością obywateli.
Z przeprowadzonego pod koniec czerwca sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że 57 proc. Polaków chce wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciwko koronawirusowi. 39 proc. jest przeciwne takiemu rozwiązaniu.
Badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski z kolei pokazuje, że już ponad połowa obywateli (53,7 proc.) popiera wprowadzenie ograniczeń w przestrzeni publicznej dla osób niezaszczepionych. 41 proc. społeczeństwa wciąż uważa, że osoby niechętne szczepieniom nie powinny ponosić negatywnych konsekwencji.