Jarosław Kaczyński - pozostawiał po sobie jedynie zgliszcza
Kaczyński był przede wszystkim podejrzliwy. To z tego powodu nie potrafił się z nikim porozumieć, z nikim zawrzeć koalicji, z nikim lojalnie współpracować. "Bił się o władzę w jedyny sposób, w jaki potrafi działać podejrzliwa natura. Niszcząc wszystkich, którzy stali na drodze - Geremka, Mazowieckiego, Wałęsę, Olszewskiego. Gdyby zdobył władzę, sukces przesłoniłby użyte metody. Ale jej nie zdobył, pozostawił po sobie jedynie zgliszcza" - opisuje Krasowski.
Cechował go przerost ambicji, która przekraczała skalę jego realnej wielkości. Pchała go ona do zachowań megalomańskich. "Szedł do przodu, niszcząc po drodze wszystko i wszystkich, co jest przywilejem wielkich polityków, przynoszących swoim narodom albo wielkie przywództwo, albo wielką ideę. On tymczasem ani nie był wielkim przywódcą, ani nie miał wielkiej sprawy. Prowadził rutynową walkę o władzę" - twierdzi autor.