Lech Wałęsa - polityczny geniusz
Jak pisze Krasowski, Wałęsa wyprzedził swoją epokę, bo był urodzonym politykiem. Nie potrzebował spin doktorów, którzy mu opowiedzą, jak wygląda polityka. Nie musiał się uczyć, wszystko już wiedział. Instynktownie rozumiał politykę, jej naturę, jej wymagania. To była cecha Wałęsy, która zafascynowała Kaczyńskiego.
"Lider PC przez lata próbował rozgryźć, na czym polega taka na przykład zagadka, że przychodzi do Wałęsy, namawia go do podjęcia jakiejś decyzji, a Wałęsa się ociąga bez podania jasnego powodu. I nagle kilka dni później ją podejmuje, a post factum okazuje się, że wybrał jedyny właściwy moment. Że gdyby poszedł za radą Kaczyńskiego, gdyby to zrobił tamtego dnia, toby przegrał. Kaczyński uważał, że Wałęsa tego nie wiedział, że to było pozadyskursywne, że po prostu czuł, co i kiedy ma zrobić. To nie był efekt doświadczenia lub wiedzy, ale intuicji. Właśnie dlatego Kaczyński uważał, że talent Wałęsy stoi na granicy politycznego geniuszu. Bo Wałęsa posiadł umiejętności, których nie można się nauczyć" - opisuje.
Autor stawia tezę, że Wałęsa stał się ofiarą politycznej niedojrzałości swojej epoki.