To wywołało w Polsce trzęsienie ziemi
O sukcesach Andrzeja głośno. O wypadkach już jakby mniej. Ale ludzie i tak wiedzą swoje. Plotkom nie ma końca, a sam zainteresowany robi wiele, by o nim mówiono. "Plotki bolały - przyznaje Andrzej Jaroszewicz. - Najbardziej ta, że Daniel Olbrychski dał mi w mordę, bo obraziłem papieża. W Polsce wywołało to prawdziwe trzęsienie ziemi. Daniel to sprostował" - czytamy w "Celebrytach z tamtych lat".
Po kraju krążą różne wersje tego incydentu - a to że miejscem akcji był warszawski SPATiF (wersja między innymi Janusza Atlasa, którą przytacza w "Atlasie towarzyskim"), a to że panowie pobili się nie o papieża, tylko o kobietę - Marylę Rodowicz, co akurat jest prawdą. Kiedy Andrzej spotyka słynną piosenkarkę, jest żonaty, po raz kolejny zresztą. Swoją trzecią żonę, piękną blondynkę Irenę niewiele wcześniej odbił jej pierwszemu mężowi. To romantyczna historia: premierowicz ujrzał ją w katowickiej restauracji Kaktusy, do której wybrała się z mężem, grafikiem po krakowskiej ASP, Andrzejem Kendą. "Podszedł do męża Ireny i powiedział: 'Zakochałem się w pana żonie. Będzie moja'. Potraktowali to jako żart. Życie napisało swój scenariusz. Kwiaty, prezenty, romantyczne kolacje. Nie przeszkadzało jej, że wybranek miał opinię imprezowicza, a na koncie trzy żony. Pobrali się. Na weselu bawiło się kilkaset osób. Teść przyjął ją bardzo serdecznie. Twierdził, że przypomina mu nieżyjącą już matkę Andrzeja" - opisuje
spotkanie prasa bulwarowa. Irena Morcinczyk pochodzi z zamożnego domu. Jej ojciec posiada sieć pralni na Śląsku.
Małżeństwo, podobnie jak dwa poprzednie Andrzeja, nie trwa długo. Kończy się, gdy Jaroszewicz poznaje Marylę Rodowicz, a piękna Irena przystojnego aktora Karola Strasburgera, za którego wychodzi za mąż po rozwodzie z Andrzejem. Są razem do ostatnich chwil życia Ireny (zmarła na raka szpiku w grudniu 2013 r.). Maryla Rodowicz jest wówczas od trzech lat związana z Danielem Olbrychskim. Ich relacja jest niezwykle emocjonalna, pod koniec nie układa się między nimi. Pierwsze spotkanie Maryli i Andrzeja jest przypadkowe. Oto Maryla z Danielem umawiają się na kolację z Sobiesławem Zasadą w warszawskim SPATiF-ie. W jej trakcie rajdowiec nagle sobie przypomina, że o tej porze miał właśnie być u Andrzeja Jaroszewicza...
Na zdjęciu z 1969 r. Maryla Rodowicz podczas nagrania programu rozrywkowego "Televariete - Dzień się budzi".