Michnik siarczyście zaklął i stwierdził, że Orban mocno przesadził
"Orban nigdy nie miał kłopotów z nauką. Uczył się solidnie i miał dobre oceny. Miewał za to poważne kłopoty z zachowaniem. Jak większość chłopaków, chodził na koncerty rockowe i już wtedy uwielbiał westerny. Zapuszczał czasem wąsy i długie włosy" - czytamy w "Napastniku. Opowieści o Victorze Orbanie". Tak jak Jarosław Kaczyński ukończył prawo. Był przewodniczącym zarządu studentów. Pracę magisterską napisał o "Solidarności". Jej tytuł brzmiał "Społeczna samoorganizacja i ruch społeczny w systemie politycznym (przykład polski)".
Przełomowym dniem w jego życiu był 16 czerwca 1989 r. To wówczas, 31 lat po egzekucji premiera z czasów rewolucji 1956 r. Imre Nagya, komuniści zgodzili się na oficjalne, transmitowane przez telewizję uroczystości pogrzebowe. 26-letni Orban wygłosił najważniejsze przemówienie w życiu, które "okazało się prawdziwym wstrząsem, który postawił Węgrów na nogi". Dzięki niemu stał się znany na całym świecie, a to dlatego, że zażądał wycofania wojsk sowieckich, kiedy i na Węgrzech, i w innych krajach panowała jeszcze władza komunistyczna.
"Tego dnia w rozmowach z nim wszyscy go chwalili. Poza jedną osobą - Adamem Michnikiem (Orban przeczytał wcześniej wiele prac Michnika, uczył się z jego tekstów, był jego fanem - przyp. red.). Jak wspominają osoby, które stały z nim na placu Bohaterów, już wtedy polski opozycjonista siarczyście zaklął, uważając, że Orban mocno przesadził. Orban - jak dziś wspomina - był zszokowany reakcją swojego idola z Polski. Michnik długo przekonywał Orbana, że jest zbyt radykalny i że za bardzo ryzykuje" - pisze Janke.