Koreańska kompromitacja CIA
Gdy armia Korei Północnej najechała 26 czerwca 1950 roku wspierane przez Amerykanów Południe, CIA była kompletnie zaskoczona. Niemniej szybko przerzucono na Daleki Wschód przeszło 1300 agentów, a z dala od frontu przygotowano bazę szkoleniowa dla przyszłych koreańskich szpiegów i dywersantów.
W tym całym pośpiechu przeoczono jeden szkopuł - żaden z agentów CIA mających szkolić koreańskich ochotników nie znał ani słowa w ich języku. Amerykanie niewiele wiedzieli również o samej Korei - nawet kierujący kursami szkoleniowymi pracownik agencji dopiero w drodze do Azji znalazł to państwo na mapie.
Te elementarne braki w żadnym stopniu nie odwiodły CIA od mocnego postanowienia zrobienia z niewykształconych i niezdyscyplinowanych koreańskich chłopów przykładnych agentów amerykańskiego wywiadu. Nietrudno się domyślić, że skutek był opłakany - z setek tak wyszkolonych szpiegów przerzuconych na tyły wroga, przy życiu pozostawali tylko ci, którzy zgodzili się na współpracę z północnokoreańskim wywiadem. Ogromna większość w krótkim czasie była bez trudu wyłapywana i likwidowana przez komunistyczne służby.
Na zdjęciu: obóz jeniecki w czasie wojny koreańskiej.