Superoszuści
Horst Gasde poznał Hu Simeng w 1966 r. podczas studiów w Pekinie. Błyskotliwi lingwiści szybko wpadli sobie w oko, a po ślubie zamieszkali w Berlinie Wschodnim. Właśnie tam zaczęła się szpiegowska kariera sprytnego małżeństwa. Udało im się wykiwać cztery różne agencje wywiadu: NRD, ZSRR, USA i Chin. Swoją grę prowadzili dla pieniędzy - każda ze służb sowicie płaciła im za informacje, a właściwie dezinformację.
Nim Hu Simeng wyjechała do Niemiec Wschodnich zwerbował ją chiński wywiad. W Europie jej i mężowi współpracę zaproponowała agencja enerdowska, partnerka KGB. Moskwie bardzo zależało na informatorach o Chinach, bo już od jakiegoś czasu była skonfliktowana z Pekinem. Chińsko-niemieckie małżeństwo wydawało się idealnym źródłem: on pracował jako profesor z zagranicznymi studentami, ona uczyła niemieckiego chińskich dyplomatów i biznesmenów.
Na zdjęciu: Brama Brandenburska, 1968 r.