Zamieszanie z PKW
Dużym zaskoczeniem mijającego roku było zamieszanie związane z Państwową Komisją Wyborczą i nadszarpnięcie reputacji tej instytucji w związku z awarią systemu informatycznego i opóźnieniami w podaniu wyników wyborów samorządowych. Po tym jak PKW podała zbiorcze wyniki II tury wyborów samorządowych, jej członkowie zrzekli się pełnionych funkcji. - PKW zapewnia, że ujawniona niesprawność nie wpłynęła na rzetelność przeprowadzonych czynności wyborczych i respektowanie gwarancji określonych w Kodeksie wyborczym. Przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Mimo wszystko, w naszej ocenie, nie zasłużyliśmy na tak zmasowaną krytykę, krytykę, która godziła w fundamenty polskiego systemu demokratycznego i polskiego systemu wyborczego, cieszącego się dużym autorytetem w świecie, systemu wyjątkowego, bo zorganizowanego ze znacznym udziałem sędziów - powiedział ustępujący przewodniczący PKW Stefan Jaworski. Odszedł również szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki, pełniący jednocześnie funkcję sekretarza PKW.
Nowym szefem PKW został sędzia TK Wojciech Hermeliński, a jego zastępcami sędziowie Wiesław Kozielewicz i Sylwester Marciniak. Na wniosek prezesów TK, SN i NSA, prezydent uzupełnił skład PKW. Powołani zostali: sędziowie Sądu Najwyższego - Wiesław Błuś i Krzysztof Strzelczyk; sędziowie Trybunału Konstytucyjnego - obok Hermelińskiego, Zbigniew Cieślak i Janusz Niemcewicz (sędzia w stanie spoczynku, był w poprzednim składzie PKW); sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego - obok Marciniaka, Arkadiusz Despot-Mładanowicz i Wojciech Kręcisz. Akt powołania w skład Komisji otrzymał także Kozielewicz.