Nie głosujemy na medialnych "błaznów"?
Ta smutna mina tak wiele mówi o jego losie... Palikot uwierzył w swoją medialną siłę i popularność - postanowił zbudować od podstaw nowe ugrupowanie. Na Ruch Poparcia Palikota nie szczędził pieniędzy, rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Wyborcy nie poszli za "płonącym kotem z Biłgoraju" - poparcie dla jego partii oscyluje wokół zera. Pozbawiony wsparcia rządzącej Platformy przestał być też atrakcyjny dla mediów, a jego coraz bardziej desperackie akcje nie zyskały rozgłosu. Stał się cieniem samego siebie...