Zenon Kuchciak
Byli już "Bondowie" II RP i PRL-u, pora na odpowiednika słynnego brytyjskiego szpiega w III RP. W drugiej połowie lat 90. taki przydomek zyskał Zenon Kuchciak, który co prawda nie był człowiekiem służb, ale mógł się pochwalić sukcesem, którego nie powstydziłby się nawet najlepszy agent wywiadu.
Kuchciak, dyplomata i urzędnik MSZ, w latach 1995-1997 reprezentował Polskę w Grupie Wsparcia OBWE w Czeczenii. To wtedy wsławił się odnalezieniem i zwolnieniem pięciu polskich obywateli porwanych w Czeczenii. Dzięki tej akcji, media okrzyknęły go "polskim Jamesem Bondem", a władze uhonorowały Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Gdy ponad dekadę później, talibowie porwali w Pakistanie polskiego inżyniera Piotra Stańczaka, ministerstwo spraw zagranicznych znów sięgnęło po Kuchciaka. Dyplomata udał się do Afganistanu i Pakistanu ze specjalną misją negocjacyjną, jednak tym razem historia nie miała szczęśliwego zakończenia. Polaka nie udało się uwolnić. Został zabity przez talibów na początku 2009 roku.
Na zdjęciu: Zenon Kuchciak odbiera order z rąk ministra spraw zagranicznych Bronisława Geremka.