Ryszard Kukliński
Postać pułkownika Ryszarda Kuklińskiego do dziś wzbudza w Polsce wiele kontrowersji i rozpala dyskusje pełne skrajnych emocji. Jedni uważają go za bohatera, który ratował ojczyznę przez zagładą nuklearną i radziecką interwencją. Inni wypominają mu złamaną przysięgę i zdradę kraju.
Ryszard Kukliński był oficerem Ludowego Wojska Polskiego, który na początku lat 70. nawiązał współpracę z CIA - jak twierdził później, zrobił to pod wpływem masakry Wybrzeża w grudniu 1970 roku. Przez 10 lat przekazał na Zachód ponad 40 tys. stron niejawnych dokumentów dotyczących PRL, ZSRR i Układu Warszawskiego. Szczególnie cenne informacje dostarczał od 1976 roku, gdy stanął na czele Oddziału Planowania Strategicznego i został bliskim współpracownikiem gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Jedną z najważniejszych wiadomości przekazał w 1980 roku - chodziło o plany wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Niedługo potem, przy pomocy CIA Kukliński wraz z rodziną uciekł z USA. Trzy lata później, w 1984 roku, sąd wojskowy w Warszawie zaocznie skazał go na karę śmierci za "dezercję i zdradę" i zarekwirował jego mienie. Pułkownik do Polski mógł wrócić dopiero w 1997 roku, gdy go zrehabilitowano, a kolejne śledztwo w jego sprawie umorzono.
Dlaczego Kukliński zdecydował się na szpiegowanie dla Amerykanów? Zdawał sobie sprawę, że w przypadku wybuchu III wojny światowej, Polska, jako kraj przerzutowy dla wojsk sowieckich, zostanie zrównana z ziemią przez NATO-wską broń nuklearną. Pułkownik uznał, że dostarczając Waszyngtonowi plany operacyjne Układu Warszawskiego, przyczyni się do powstrzymania radzieckiej inwazji na Zachód, bo wytrąci Moskwie z rąk element zaskoczenia. Spory o to, czy postąpił słusznie, prawdopodobnie nigdy nie znajdą jednoznacznego rozstrzygnięcia.
Na zdjęciu: Pułkownik Ryszard Kukliński i generał Wojciech Jaruzelski w lutym 1980 roku.