Pucz moskiewski - 1991 r.
"Głasnost" i "pieriestrojka" - jawność i przebudowa - były hasłami przewodnimi rządów Gorbaczowa, który w 1985 roku przejął władzę w ZSRR. Nie spodziewał się, że będzie to początek końca kolosa na bardzo popękanych, nasiąkniętych krwią, glinianych nogach. Dzięki "jawności" mieszkańcy Związku przestali się bać nie tylko szeptać, ale i mówić głośno o zbrodniach przeszłości. A pierwsze reformy wyzwolił głód kolejnych zmian. Pod koniec 1989 roku upadł mur berliński. Na początku 1991 r. Mołdawia, Gruzja i Armenia odrzuciły plan "liftingu" ZSRR. Niedźwiedzi uścisk Kremla wyraźnie tracił na sile. A to coraz bardziej niepokoiło radzieckich twardogłowych.
W czerwcu 1991 r. Borys Jelcyn został wybrany prezydentem RSFRR. Wkrótce - 20 sierpnia - miała zostać podpisana nowa radziecka konstytucja, która przekształciłaby Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich w Związek Suwerennych Republik Radzieckich. To wcale nie miała być mała zmiana. W nocy z 18 na 19 sierpnia doszło do puczu.
Na zdjęciu: Michaił Gorbaczow i Borys Jelcyn.