Nagranie obiega świat. Spięcie w rosyjskiej TV
Na antenie rosyjskiej telewizji państwowej doszło do niecodziennego spięcia. Wiceprzewodniczący Komitetu Obrony Dmitrij Sablin powiedział, że Rosja nie ma na świecie żadnych sojuszników. Podkreślił, że sprzymierzeńcem nie jest nawet Białoruś, ponieważ "to część Federacji Rosyjskiej". W zdecydowany sposób odpowiedział mu inny propagandysta Kremla Władimir Sołowjow.
Pełniący w Rosji funkcję wiceprzewodniczącego Komitetu Obrony Dmitrij Sablin wygłosił monolog na temat tego, jak według niego rosyjska armia radzi sobie obecnie na ukraińskim froncie.
- Wojna przeciwko Rosji nigdy się nie skończyła. W latach 90., kiedy byliśmy pod okupacją, kiedy wysadzali nasze budynki w Moskwie, po prostu nie mogliśmy o tym mówić naszym ludziom. Kiedy zaczęliśmy zdobywać naszą suwerenność, wojna przeniosła się na teren Ukrainy - stwierdził gość stacji Rossija 1.
Następnie Sablin wymienił, co jego zdaniem musi się zmienić, aby Rosja wygrała wojnę z Ukrainą. - Musimy przebudować nasz przemysł. Musimy zrozumieć, że nikt nam nie pomoże. Nie mamy i nie będziemy mieć żadnych sojuszników. Musimy dostarczać naszej armii wszystko, czego potrzebuje. Armia nie powinna cierpieć na braki w uzbrojeniu, sprzęcie - wyliczał rosyjski propagandysta.
"Białoruś to część Rosji". Sołowjow poprawia Sablina
W dalszej części swojego podniosłego przemówienia Dmitrij Sablin przyznaje, że Rosja potrzebuje "zatrzymać się i przegrupować". Jak przekonuje, ukraińskie siły mają ogromne wsparcie od Zachodu, który nieustannie przekazuje Ukrainie kolejne dostawy sprzętu.
- Musimy zapewnić, że nasze zmobilizowane wojska będą włączane do akcji tylko wtedy, gdy uzyskają odpowiednie przygotowanie - wskazuje wiceszef Komitetu Obrony. Potem głos zabrał inny uczestnik programu Władimir Sołowjow.
- Mała korekta: powiedziałeś, że nie mamy sojuszników, ale mamy Białoruś - stwierdza jeden z najbardziej znanych prokremlowskich prezenterów. - Białoruś to część Federacji Rosyjskiej - odpowiada z uśmiechem na ustach Sablin, na co Sołowjow natychmiast reaguje. - Nie, Białoruś jest niepodległym państwem, jest republiką - kwituje propagandysta.
Fragment programu opublikowała na Twitterze dziennikarka Julia Davis z serwisu "The Daily Beast", która codziennie monitoruje przekaz rosyjskiej telewizji. Wideo obejrzało już ponad 570 tys. osób.
Przeczytaj również: