Nagie ciało L. Kaczyńskiego rozpoznane po 8 godzinach
Ciało Lecha Kaczyńskiego zostało wstępnie zidentyfikowane przez oficerów BOR dopiero po ponad ośmiu godzinach od katastrofy w Smoleńsku. Tak wynika z zeznań dwóch funkcjonariuszy BOR-u - dowiedziało się RMF FM. Jak ustalili reporterzy stacji, znalezione ciało prezydenta nie posiadało ubrania.
Oficer BOR-u zeznał, że jeden z funkcjonariuszy oraz polski konsul poinformowali go, iż odnaleziono ciało prezydenta. Oficer powiedział prokuratorom, że był w tym czasie na miejscu i jako pierwszy zidentyfikował ciało. Zrobił też zdjęcie.
Inny funkcjonariusz, który również został poproszony o identyfikację zwłok prezydenta, zeznał, że był prawie pewien, iż widzi ciało prezydenta Kaczyńskiego. On także zrobił zdjęcie i przekazał Rosjanom, że to prawdopodobnie Lech Kaczyński, ale nie dał ostatecznego potwierdzenia.
Nie mieli listy pasażerów
Po katastrofie obecna na miejscu konsul Wioletta Sobierańska - jak twierdzi jeden z BOR-owców - nie miała aktualnej listy pasażerów. Dopiero po dłuższej chwili ustalono też, że na pokładzie powinno być 96 osób. Zaczęła się identyfikacja, którą prowadziło wstępnie trzech funkcjonariuszy BOR-u i dwóch pracowników konsulatu.
Całe miejsce katastrofy podzielono na 13 sektorów i już o godzinie 13 zaczęto wynosić pierwsze zwłoki. Układano je w specjalnie przygotowanym miejscu. Ciała wynosili strażacy, fotografowano twarze ofiar, pobierano odciski palców. Później opisywano i owijano zwłoki w folię - pisze RMF FM na swoich stronach.
Oficerowie BOR-u zeznali, że gdy przyjechali na miejsce, cały teren był już obstawiony przez żołnierzy, byli tam także lekarze i około 10 żołnierzy Specnazu.