ŚwiatNa rynku w 2010 r. podwoiła się liczba dopalaczy

Na rynku w 2010 r. podwoiła się liczba dopalaczy

Liczba nowych syntetycznych substancji psychoaktywnych imitujących działanie narkotyków niemal podwoiła się w 2010 roku - wynika z raportu KE. Nałożenie zakazu na pojawiające się substancje trwa teraz w UE około roku. KE rozważa przyspieszenie tego procesu.

11.07.2011 | aktual.: 11.07.2011 16:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Komisja Europejska jesienią ma przedstawić propozycję nowej strategii walki z tzw. dopalaczami. Rzecznik unijnej komisarz ds. sprawiedliwości Matthew Newman podkreślił w poniedziałek na konferencji w Brukseli, że strategia obejmująca kwestie dostępu do tego typu substancji to m.in. "odpowiedź na ubiegłoroczny list (do KE)
premiera Polski Donalda Tuska w tej sprawie".

Opublikowany w poniedziałek raport KE wskazuje, że w 2010 roku na rynku unijnym odnotowano rekordową liczbę 41 nowych substancji psychoaktywnych, które imitują efekty narkotyków takich jak ecstasy czy kokaina, ale w odróżnieniu od nich są sprzedawane legalnie. Zanim znajdą się na unijnej liście substancji objętych prawnym zakazem produkcji i sprzedaży, producenci opracowują nowy skład i omijają zakaz. Dla porównaniu w 2009 roku na rynku UE pojawiły się 24 nowe substancje psychoaktywne.

- Nowe narkotyki syntetyczne stają się powszechnie dostępne w niespotykanym wcześniej w Europie tempie. Mogą być one toksyczne, uzależniające i mieć długotrwałe efekty uboczne - powiedziała unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding. - Musimy działać na szczeblu UE i chronić nasze dzieci. Dotychczasowy system wykrywający nowe substancje nie jest wystarczająco sprawny, by poradzić sobie z tak dużym wzrostem nowych substancji na rynku. Dlatego zasady muszą być wzmocnione, by młodzi ludzie nie wpadali w pułapkę tych niebezpiecznych narkotyków - dodała.

Niewykluczone, że KE zmieni procedury dotyczące postępowania w sprawie zakazywania produkcji i sprzedaży substancji psychoaktywnych. - Obecnie produkcji i sprzedaży narkotyków syntetycznych można zakazać w UE tylko drogą zakazu prawnego, ale jest to sześcioetapowa procedura, która zabiera dużo czasu, np. w przypadku metadonu zajęło to 12 miesięcy - wyjaśnił Newman. - Dlatego kraje członkowskie chcą bardziej elastycznego mechanizmu na wzór systemu szybkiego reagowania na zagrożenia bezpieczeństwa żywności, wówczas taki zakaz mógłby być nałożony szybko, w trybie awaryjnym przez kraje UE - dodał. Jak jednak zaznaczył, propozycji KE nie należy spodziewać się przed jesienią, a nowej legislacji nie wcześniej niż w 2012 roku.

Obecnie polityka antynarkotykowa należy głównie do kompetencji państw członkowskich. KE jest odpowiedzialna za monitorowanie oraz ocenę strategii antynarkotykowej UE oraz planów działania w zakresie narkotyków. KE przysługuje jednak prawo proponowania państwom, aby nowe substancje, w tym dopalacze, objąć kontrolą, czyli w praktyce zakazem - na mocy unijnej decyzji z 2005 roku o szybkiej wymianie informacji na temat nowych substancji psychoaktywnych. Komisja Europejska już w ubiegłym roku obiecała, że zrewiduje tę decyzję, tak aby można było jeszcze lepiej zmierzyć się z rosnącym rynkiem nowych narkotyków.

Według badania Eurobarometru, dopalacze stają się coraz bardziej popularne: 5% młodych Europejczyków deklaruje, że zażyło tego typu substancję.

Polska jest w czołówce krajów, w których młodzież używa tego typu środków psychoaktywnych. Do ich używania przyznało się 9% młodych ludzi, tyle samo co na Łotwie. Listę otwiera Irlandia, gdzie środków tego typu używa 16% młodzieży.

Badanie Eurobarometru ujawnia, że 5% respondentów, którzy przyznali się do zażywania dopalaczy, uzyskuje do nich dostęp dzięki znajomym (54%), na imprezach i w klubach (37%), poprzez zakupy w wyspecjalizowanych sklepach (33%) lub przez internet (7%).

W Polsce najbardziej popularnym sposobem na zdobywanie dopalaczy były wyspecjalizowane sklepy. Do korzystania z ich usług przyznało się prawie 44,9% młodych ludzi zażywających dopalaczy w Polsce, a 37,5% przyznało, że skorzystało z tego rodzaju środków dzięki znajomym.

Eurobarometr zbadał także odsetek spożycia przez europejską młodzież marihuany. Według badania jest ona nieco bardziej popularna wśród młodych mężczyzn niż kobiet. 32% spośród nich przyznało, że przynajmniej raz w życiu zażyło marihuanę, podczas gdy w przypadku dziewcząt odsetek ten wynosi 20%. W Polsce do spróbowania marihuany przyznało się 23% młodych ludzi.

Europejczycy w wieku od 15 do 24 lat wyraźnie odróżniają marihuanę od innych nielegalnych narkotyków - zarówno pod względem dostępności, jak i skutków dla zdrowia.

W Polsce nie ma jednak jednoznacznego głosu za lub przeciwko jej zakazaniu. 49% młodych osób z Polski uważa, że powinna ona być zakazana. Podobna liczba badanych (43,9%) uważa, że nie powinno być zakazu, a jedynie "regulowany" dostęp do marihuany.

Badanie zostało przeprowadzone w maju na prośbę Komisji Europejskiej. Przeprowadzono je na grupie ponad 12,3 tys. respondentów w wieku od 15 do 24 lat w całej UE.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (1)