Na auto Basi runęło drzewo. Słowa jej mamy rozdzierają serce
W Zakopanem odbył się pogrzeb 22-letniej Basi, która zginęła w wyniku silnej wichury na Olczy. - Za śmierć mojej jedynej córeczki ktoś musi odpowiedzieć - powiedziała "Tygodnikowi Podhalańskiemu" mama nieżyjącej kobiety.
Tragiczny wypadek miał miejsce w wielkanocny poniedziałek, 1 kwietnia około godziny 11.00. Policjanci z Zakopanego otrzymali informację o wypadku na Olczy. Na osobowego forda spadło drzewo.
Służby ratunkowe niestety nie zdołały uratować życia 22-letniej mieszkanki powiatu tatrzańskiego - przekazała w komunikacie zakopiańska policja.
Mama 22-latki zabrała głos
W sobotę odbył się pogrzeb tragicznie zmarłej 22-latki. Uroczystość miała miejsce w Sanktuarium Matki Boskiej Objawiającej Cudowny Medalik na zakopiańskiej Olczy. Basia spoczęła na miejscowym cmentarzu parafialnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: PiS układa się z Konfederacją? Jest odpowiedź Bosaka
Za trumną młodej kobiety szły tłumy, grób przykryły kwiaty, do których dołączone były ostatnie słowa kierowane do 22-latki - relacjonują dziennikarze "Faktu". Głos zabrała też pani Elżbieta, mama Basi.
- Za śmierć mojej jedynej córeczki ktoś musi odpowiedzieć. Nam życie się skończyło. To było nasze jedyne dziecko - powiedziała w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim". Jej zdaniem, urząd doprowadził do zaniedbań, które przyczyniły się do śmierci jej córki.
Przeczytaj również:
Źródło: fakt.pl, "Tygodnik Podhalański"