Hołownia odkrywa kolejne karty. Mówi wprost o pośpiechu
Szymon Hołownia uważa, że opozycja powinna jak najszybciej wynegocjować umowę koalicyjną. - Musimy włączyć zegar prezydentowi Andrzejowi Dudzie - powiedział lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
W rozmowie z PAP Hołownia powiedział, że liderzy ugrupowań opozycyjnych w najbliższych dniach usiądą do dalszych rozmów koalicyjnych. Wskazał, że proces ten będzie "dwutorowy".
- Pierwszy z nich to rozmowy liderów o ułożeniu zakresu odpowiedzialności, jeśli chodzi o najważniejsze stanowiska w państwie. Drugi to negocjacje umowy koalicyjnej - wyjaśnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stanowisko nie dla Hołowni? "Sztuczny problem"
"Zegar dla Andrzeja Dudy"
Zastrzegł przy tym, że umowa koalicyjna będzie zawierać konkretne rozwiązania. - Wynegocjowanie umowy musi ruszyć z kopyta. Mam nadzieję, że za chwilę będziemy gotowi z pierwszymi ustaleniami. Osobiście będę nalegał na to, by zapadły one jak najszybciej. Musimy włączyć zegar prezydentowi Andrzejowi Dudzie - podkreślił lider Polski 2050.
Zapewnił, że politycy będą pracować "cały weekend", by w przyszłym tygodniu siąść do "procesu tworzenia umowy koalicyjnej". Dodał, że konkretne ustalenia będą długo przed pierwszym posiedzeniem Sejmu nowej kadencji, które ma się odbyć 13 listopada.
Lider Polski 2050 wskazał również, że Trzecia Droga chce zawrzeć w umowie koalicyjnej nie tylko zakresy odpowiedzialności poszczególnych ugrupowań, ale umówić się na konkretne rzeczy, w tym, jak wskazał m.in.: kwestie gospodarcze, sprawy związane z edukacją, bezpieczeństwem.
- Kwestie dotyczące tych wszystkich rozwiązań, które są do wprowadzenia jak najszybciej. Ludzie muszą wiedzieć, na co się umówiliśmy, a nie tylko to, kto kim będzie - mówił Hołownia. Przekonywał, że musi się tam znaleźć "12 gwarancji" Trzeciej Drogi. Dodał, że "kwestie światopoglądowe" nie znajdą się w umowie.
Rząd dla KO, Sejm dla Trzeciej Drogi, Senat dla Lewicy?
Lider Polski 2050 zapewnił również, że - poza wskazaniem kandydata na premiera - nie zapadły żadne ustalenia personalne.
- Zaczęliśmy od pierwszego kroku, ponieważ kalendarz wymagał, by idąc na spotkanie z prezydentem mieć wspólnego kandydata na premiera - wyjaśnił.
Pytany o obsadę pozostałych ważnych stanowisk, Hołownia zaznaczył, że większość parlamentarna będzie stabilna tylko wtedy, kiedy ugrupowania wchodzące w jej skład podzielą się odpowiedzialnością za państwo i najważniejszymi stanowiskami w państwie, aby "nie była to hegemonia jednego gracza, tylko równowaga i partnerstwo".
Wskazał też, jak powinny być podzielone obszary odpowiedzialności. - Naszym zdaniem, dobrym pomysłem jest to, by największy wziął funkcję premiera i odpowiadał za konstrukcję rządu, drugi największy - za Sejm, a trzeci, żeby wziął Senat. To jeszcze jednak nie było przedmiotem naszej dyskusji, na razie skupiliśmy się na wątku premiera. Ale będziemy o tym rozmawiać. W najbliższych dniach rozmawiamy o kolejnych krokach - powiedział.
Pytany, czy to już pewne, że będzie tylko jeden wicepremier, Hołownia zaznaczył, że ta decyzja nie została jeszcze podjęta. - Będziemy o tym rozmawiać na najbliższym spotkaniu - zaznaczył.
"Odbarierkować Sejm"
Hołownia skomentował także możliwość objęcia stanowiska marszałka Sejmu. - Myślę, że mam dobry pomysł na to, jak sprawić, żeby to miejsce znowu stało się miejscem otwartym, tętniącym życiem i optymizmem, gdzie toczą się dyskusje, a nie miejscem zamkniętym, odciętym od świata. Nasza oferta leży na stole, ale decyzja będzie wspólna wszystkich partnerów - powiedział.
Dodał, że liderzy Trzeciej Drogi rozmawiają o tym, żeby wziąć odpowiedzialność za Sejm. - Chcemy go "odbarierkować", chcemy tu wpuścić organizacje społeczne, robić konsultacje społeczne. To nie może być twierdza partii rządzącej - powiedział.
- Chcemy mieć też silną obecność w rządzie, silnego wicepremiera odpowiadającego za jeden z kluczowych resortów, natomiast mamy też propozycje co do tego, gdzie w tym rządzie mieliby zmieścić się nasi specjaliści jako ministrowie. To będzie przedmiotem naszych ustaleń, ale zapewniam, że nie wyjdziemy z nich niezadowoleni. Dogadamy się - zapewnił.
Hołownia przyznał też, że obszarem zainteresowań jego formacji jest też zielona sprawiedliwa transformacja. - Chcielibyśmy się realizować w obszarze, którym zarządza minister Anna Moskwa. Mamy też kompetencje w zakresie obronności i spraw zagranicznych oraz edukacji. Natomiast to, co nam ostatecznie przypadnie, będzie wypadkową rozmów, które odbędziemy przy stole - wskazał. Zastrzegł jednak, że jeśli chodzi o konkretne stanowiska, Trzecia Droga nie ma warunków brzegowych.
Trzecia Droga z wicepremierem i marszałkiem Sejmu?
Wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko powiedział PAP, że Trzeciej Drodze zależy na tym, by główne stanowiska, które obejmie nowa koalicja, odzwierciedlały "partnerski i podmiotowy układ między partnerami". - Nie może być tak, że jedna strona będzie stroną dominującą. Są trzy strony i jest taka, a nie inna liczba mandatów w obecnym Sejmie - powiedział.
- Dla nas punktem wyjścia jest to, co wydaje się zrozumiałe, że skoro premier Donald Tusk dostanie misję stworzenia nowego rządu, to - jeśli chodzi o parlament - także jego grona prezydialne powinny odzwierciedlać ten podział sił między partnerami - powiedział. - Obstajemy przy tym, że marszałkiem Sejmu powinien być Szymon Hołownia, a prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powinien znaleźć się w rządzie na stanowisku wicepremiera - wyjaśnił.
Zastrzegł jednak, że jego formacja nie chce rozmawiać o rozdawaniu poszczególnych stanowisk, tylko o konkretnych sprawach do zrealizowania. - Zależy nam na tym, aby tak przebiegały negocjacje: mniej o stanowiskach, a bardziej o sprawach - dodał.
Trzy priorytety
Paulina Hennig-Kloska (wiceprzewodnicząca Polski 2050) powiedziała PAP, że przed opozycją demokratyczną stoją teraz dwa główne zadania: przygotowanie się do pierwszych zadań dla rządu oraz kontrola obecnej ekipy, dopóki nie odda władzy.
- Siadamy za chwilę do negocjowania umowy koalicyjnej. Mamy zespoły, które pracują nad tym, co dla nas w tej umowie ma być ważne i harmonogramy prac dla nowego rządu - powiedziała.
Wskazała też obszary wymagające pilnych zmian, nad którymi pracują zespoły. - Priorytety są proste: budżet na następny rok, którzy trzeba przygotować, a będzie potrzebował szybkiego remontu. Po drugie - praworządność, by szybko sięgnąć po środki z KPO. I po trzecie - odpolitycznienie mediów publicznych - powiedziała.
Czytaj więcej: