Proces "uzdrowiciela” z Gryfina. Miał odurzać i wykorzystywać kobiety

Przed Sądem Okręgowym w Szczecinie rozpoczął się proces 62-letniego Dariusza T., który podawał się za uzdrowiciela i jego współpracownika 41-letniego Łukasza M. Prokuratura zarzuca im posiadanie znacznych ilości narkotyków, a Dariuszowi T. także udzielanie substancji psychoaktywnych i cztery przestępstwa seksualne.

Proces "uzdrowiciela” z Gryfina. Miał odurzać i wykorzystywać kobiety Proces "uzdrowiciela” z Gryfina. Miał odurzać i wykorzystywać kobiety
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Bielecki
Violetta Baran

Najważniejsze informacje:

  • Ruszył proces dwóch mężczyzn z powiatu gryfińskiego, oskarżonych m.in. o posiadanie znacznych ilości narkotyków.
  • Dariusz T. miał prowadzić „rytuały” z użyciem roślin halucynogennych i dopuścić się czterech przestępstw seksualnych na szkodę dwóch kobiet.
  • Dariusz T. nie przyznał się do winy; grozi mu od 3 do 20 lat więzienia. Łukasz M. przyznał się; grozi mu do 10 lat.

Proces ruszył w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Prokuratura rejonowa w Gryfinie oskarżyła 62-letniego Dariusza T. i 41-letniego Łukasza M. o posiadanie znacznych ilości marihuany i innych roślin psychoaktywnych. Wobec obu mężczyzn w śledztwie zastosowano tymczasowy areszt.

Zaczepił ją na Gubałówce. Nawet się nie wahała. "Zapakował 12 osób"

Co ustalili śledczy i jakie są kary?

Według prokuratury, Dariusz T. przedstawiał się jako uzdrowiciel. Na swojej posesji w powiecie gryfińskim miał organizować warsztaty, podczas których udzielał uczestnikom środki odurzające i substancje psychotropowe. Śledczy wskazują, że prowadził „rytuały” z użyciem roślin o działaniu halucynogennym.

- Jednocześnie, jak ustalono, na terenie tej nieruchomości dopuścił się czterech przestępstw o charakterze seksualnym na szkodę dwóch kobiet - przekazała prokurator Julia Szozda z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Kim są oskarżeni i jak się tłumaczą?

Dariusz T. nie był wcześniej karany i nie przyznał się do zarzucanych czynów. Za przestępstwa, które opisuje akt oskarżenia, grozi mu od 3 do 20 lat więzienia.

Łukasz M. miał już wcześniej wyrok za podobne przestępstwo. Tym razem przyznał się do winy; maksymalna kara to 10 lat pozbawienia wolności.

Prokuratura podkreśla, że materialne dowody dotyczą zarówno posiadania narkotyków, jak i udzielania substancji psychotropowych podczas opisanych warsztatów. Sąd wysłucha świadków i biegłych na kolejnych rozprawach.

Źródło: tvn24.pl

Wybrane dla Ciebie
Trzęsienie ziemi w Japonii. Wydano ostrzeżenie przed tsunami
Trzęsienie ziemi w Japonii. Wydano ostrzeżenie przed tsunami
Partia Brauna do delegalizacji? "Sprawdzą służby specjalne"
Partia Brauna do delegalizacji? "Sprawdzą służby specjalne"
Podrabiał recepty na leki. Został zatrzymany
Podrabiał recepty na leki. Został zatrzymany
Najpierw z ministerstwa, teraz z KPO. Wielka kasa dla znajomego Trzaskowskiego
Najpierw z ministerstwa, teraz z KPO. Wielka kasa dla znajomego Trzaskowskiego
Były marszałek województwa skazany. W tle słynna kolizja
Były marszałek województwa skazany. W tle słynna kolizja
Jongmen zatrzymany w Dubaju. Jest potwierdzenie
Jongmen zatrzymany w Dubaju. Jest potwierdzenie
Pilny szczyt bez Polski. Negocjacje w decydującym momencie
Pilny szczyt bez Polski. Negocjacje w decydującym momencie
Incydent na torach. Policja zrobiła nalot u Brazylijczyków
Incydent na torach. Policja zrobiła nalot u Brazylijczyków
Historyczna chwila. Jest pierwsze zdjęcie z polskiej konstelacji satelitarnej
Historyczna chwila. Jest pierwsze zdjęcie z polskiej konstelacji satelitarnej
Śledztwo w Gdańsku. Znaleziono ciało zaginionej 21-latki
Śledztwo w Gdańsku. Znaleziono ciało zaginionej 21-latki
Martwy dzik z ASF w Łódzkiem. ABW bada sprawę
Martwy dzik z ASF w Łódzkiem. ABW bada sprawę
Ruszył proces ws. podpalenia zabytkowej dzwonnicy na Kamionku
Ruszył proces ws. podpalenia zabytkowej dzwonnicy na Kamionku