Martwy dzik z ASF w Łódzkiem. ABW bada sprawę
- Na razie nic nie wskazuje na to, by pod Piotrkowem Trybunalskim doszło do sabotażu - stwierdził rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. W ten sposób odniósł się do sprawy martwego dzika z ASF znalezionego w gminie Rozprza.
Najważniejsze informacje:
- ABW, policja i Straż Łowiecka analizują okoliczności znalezienia tuszy dzika z ASF w gminie Rozprza.
- Rzecznik służb specjalnych podkreśla, że na razie nie ma dowodów na sabotaż. Rozważany jest wątek kłusownictwa.
- Prokuratura prowadzi dochodzenie, a resort rolnictwa ocenia ryzyko bioterroryzmu ze względu na zagęszczenie hodowli.
O znalezieniu na terenie gm. Rozprza w Łódzkiem częściowo oskórowanej tuszy dzika, której badanie potwierdziło zakażenie wirusem afrykańskiego pomoru świń (ASF), poinformował na konferencji prasowej w czwartek minister rolnictwa Stefan Krajewski. Jak dodał, istnieje przypuszczenie, że został on podrzucony w to miejsce celowo.
Zaczepił ją na Gubałówce. Nawet się nie wahała. "Zapakował 12 osób"
Później okazało się, że w okolicy natrafiono jeszcze na cztery inne martwe dziki. Ich próbki też trafiły do badań.
Czy to sabotaż, czy kłusownictwo? Służby o ustaleniach w sprawie ASF
Sprawę wyjaśnia m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Straż Łowiecka w Łodzi. Według rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Jacka Dobrzyńskiego, wszystko wskazuje, że to raczej działania kłusownicze.
- Dzik wisiał na drzewie przywiązany, częściowo oskórowany, tak jakby to zrobili kłusownicy i ktoś ich spłoszył, dlatego go porzucili. Jednak mimo wszystko zajmuje się tym policja. Została też powiadomiona Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusze też przyglądają się temu, ale nic na tym etapie nie wskazuje, żeby to miały być działania jakiekolwiek dywersyjne. Uspokajamy - oznajmił w rozmowie z Polskim Radiem Dobrzyński.
Jakie ryzyko dla hodowli świń? Decyzje i działania na miejscu
Dochodzenie ws. zakażonego dzika wszczęła Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim. Jak przekazała rzeczniczka prokuratury Dorota Mrówczyńska, dotyczy ono nieustalonego sprawcy, który wszedł w posiadanie dzika, łamiąc Prawo łowieckie.
Według prokuratury, informacja o oskórowanym i pozbawionym wnętrzności truchle dzika porzuconym w lesie została zgłoszona 25 listopada na Krajowej Mapie Zagrożenia Bezpieczeństwa przez anonimową osobę. Na miejsce zdarzenia udali się funkcjonariusze komendy policji w Gorzkowicach. Uczestniczący w oględzinach lekarz weterynarii pobrał z ciała martwego dzika wycinki pozostałości narządów wewnętrznych w celu przeprowadzenia specjalistycznych badań.
Badania wykazały, że odnalezione zwierzę było nosicielem wirusa ASF. Truchło dzika poddane zostało utylizacji.
Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ w promieniu 5 km od miejsca odnalezienia martwego dzika działa 58 gospodarstw, w których utrzymywanych jest ponad 7 tys. świń, a cały powiat piotrkowski uznawany jest za zagłębie hodowli trzody chlewnej.
Źródło: polskieradio24.pl