"Absolutnie nie do zaakceptowania". Tusk reaguje na wystąpienie Dudy
- To nie jest rola prezydenta, aby recenzować czy uczestniczyć w rozmowach koalicyjnych - stwierdził jednoznacznie Donald Tusk, odnosząc się do wystąpienia prezydenta, w którym mówił m.in. o trwających wewnątrz przyszłej koalicji partii demokratycznych rozmowach.
Andrzej Duda ogłosił w czwartek, że pierwsze posiedzenie nowej kadencji Sejmu odbędzie się 13 listopada. Prezydent w swoim wystąpieniu mówił, także o tym, że ma dwóch kandydatów na premiera, z czego każdy zapewnia go o tym, że dysponuje w Sejmie większością. Duda podkreślił także, że ciągle trwają rozmowy dotyczące obsady stanowisk w ewentualnym rządzie demokratycznej opozycji.
Wystąpienie prezydenta skomentował z Brukseli Donald Tusk, który jest kandydatem na premiera koalicji KO - Trzeciej Drogi i Lewicy. - Każda zwłoka jest tutaj absolutnie nie do zaakceptowania - ocenił.
- To są przykre i niepotrzebne uwagi i komentarze. To nie ma żadnego związku z prerogatywami pana prezydenta. On jest od tego, żeby wskazać kandydata na premier, który ma szanse zdobyć większość - stwierdził jednoznacznie były premier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duda musi wskazać Tuska? "Zamknąłby sobie możliwość manewru"
Tusk potwierdza. "Partie dogadane"
- To nie jest rola prezydenta, aby recenzować czy uczestniczyć w rozmowach koalicyjnych. Partie demokratyczne, które wygrały wybory są dogadane - zaznaczył Tusk.
- Rolą prezydenta jest sprawdzić czy będą miały większość, a nie kto będzie wiceministrem, w jakim gabinecie i myślę, że prezydent dobrze o tym wie. Ale jeśli uważa, że taka gra na czas jest mu w czymś potrzebna to ja na to nie mam wpływu. Mogę tylko bardzo wyraźnie powiedzieć. Każdy dzień zwłoki to są ryzyka dla Polski. Wszyscy, którzy chcą, żeby polska wyszła z tego klinczu i zakrętu powinien pracować na rzecz szybkiego scenariusza. Może pan prezydent się tak droczy trochę - podkreślił lider KO.