Tusk uderza w Hołownię. "Musi się liczyć z konsekwencjami"
Donald Tusk skomentował głośne słowa Szymona Hołowni o "namawianiu do zamachu stanu". - Jak ktoś wypowiada tak kontrowersyjne tezy, to musi się liczyć z pewnymi konsekwencjami (…). Czasami nawet ludzie najpoważniejsi mówią rzeczy nie do końca przemyślane - powiedział Tusk.
W środę Tusk był gościem na antenie TVN24. Premier mówił, że gronie liderów rządzącej koalicji poruszył temat błędów przy liczeniu głosów w wyborach prezydenckich oraz głośnych słów marszałka Hołowni o propozycjach "zamachu stanu".
- Zadałem pytanie, jak oceniają całą sytuację i czy w związku z tym pan marszałek (Hołownia - red.) ma zamiar zwołać Zgromadzenie Narodowe i doprowadzić do zaprzysiężenia prezydenta elekta - relacjonował Tusk w kwestii nieprawidłowości przy liczeniu głosów
- Pan marszałek Hołownia, ale także wicemarszałek Czarzasty i wicepremier Kosiniak-Kamysz zdecydowanie wygłosili opinię, że niezależnie od tego, co dalej będzie się działo z liczeniem głosów, powinno dojść do zaprzysiężenia, więc dla mnie temat był zamknięty - podkreślił szef rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Śmiszek broni Bodnara. "Bardzo mocny kręgosłup"
Hołownia w mieszkaniu Bielana. Tusk: poważny błąd
Premier skomentował też nocną wizytę marszałka Hołowni w mieszkaniu Adama Bielana. W spotkaniu uczestniczył też prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Uważam, że wizyta nocna u pana Bielana i rozmowa z panem Kaczyńskim była poważnym błędem i ubolewam nad tym - oświadczył.
Dodał, że "partnerzy" w koalicji rządzącej powinni zachowywać się "odpowiedzialnie i myśleli o całości, a nie tylko o swojej partii i swojej pozycji". Tusk zaznaczył, że Hołownia nie uprzedził go o planowanym spotkaniu z Kaczyńskim.
- Oczekiwałbym od wszystkich, nie wobec mnie, jako premiera, ale wobec Polski, bezwzględnej lojalności. Wszyscy złożyliśmy nieformalne, publiczne przyrzeczenie, że będziemy wspólnie pracować dla Polski i kłótnie, intrygi czy dziwne gesty nie służą naszej wspólnej pracy - oświadczył Tusk.
Hołownia o "zamachu stanu"
W ubiegły piątek w Polsat News Szymon Hołownia stwierdził, że po wyborach otrzymywał propozycje opóźnienia zaprzysiężenia, które nazwał próbami zamachu stanu. - Wielokrotnie proponowano mi czy sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić "zamach stanu", bo do tego to się sprowadza - mówił Hołownia, dodając, że "to było testowanie, co on zrobi".
Dzień później Hołownia tłumaczył w mediach społecznościowych, że użył terminu "zamach stanu" w kontekście politycznym, a nie prawnym.
Natomiast w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Antoni Skiba poinformował, że w najbliższych dniach lub tygodniach planowane jest przesłuchanie marszałka Sejmu Szymona Hołowni w związku z jego wypowiedziami o "zamachu stanu".
Źródło: TVN24