Murowany problem rządu. Tak ma wyglądać zapora na granicy Polski z Białorusią
Rozpoczęcie budowy muru na granicy Polski z Białorusią może się przesunąć. Wkrótce mają rozpocząć się rozmowy z przedstawicielami UE o szczegółach finansowania projektu. Mur będzie naszpikowany nowoczesną elektroniką za ponad 100 mln zł. Budowa zapory zostanie zakończona w drugim kwartale 2022 roku.
Mur na granicy z Białorusią będzie nie tylko najnowocześniejszym, ale i najdroższym w Europie. Ma kosztować 1,6 mld zł, czyli 350 mln euro.
To potężny koszt, choć - jak wynika z informacji Wirtualnej Polski - do budowy dołoży się Unia Europejska. - Nasza granica jest granicą UE, udział finansowy Komisji Europejskiej jest zatem naturalny. Nasz mur będzie trzynastym w Europie, do budowy poprzednich finansowo dokładali się europejscy podatnicy - podkreślają nasi rozmówcy z państwowej administracji.
Finansowanie muru
Około pół miliarda złotych - decyzją premiera - zostało zabezpieczonych już w budżecie państwa. Środki - jak słyszymy - mają pochodzić m.in. z funduszu Departamentu Polityki Europejskiej w MSWiA (opiewającym na ok. 88 mln euro). Nasz wkład własny w ramach funduszu ma wynieść ok. 20 mln euro, resztę zrefinansują środki z Unii Europejskiej. O to właśnie będzie wnioskować polski rząd.
Jego przedstawiciele jeszcze tydzień temu nieoficjalnie informowali, że budowa może ruszyć już w listopadzie. Dziś słyszymy jednak, że będzie to bardzo trudne (ale nie niemożliwe). - Jest mała szansa, że ruszymy w listopadzie. Dobrze byłoby jednak rozpocząć budowę, zanim zamarznie ziemia - zwraca uwagę jeden z urzędników.
Stan wyjątkowy obowiązujący na terenach przy wschodniej granicy nie będzie przeszkodą. Ekipy budowlane mają niezwłocznie otrzymać pozwolenie na budowę. Wedle naszych informacji prawie 200-kilometrowy mur ma budować nawet 5-6 konsorcjów przedsiębiorstw.
Gdy chcemy dowiedzieć się, jakie będą to firmy, odbijamy się - nomen omen - od ściany. Z przyjętej przez Sejm specustawy o budowie muru nie dowiemy się, które firmy go postawią.
Mur nafaszerowany elektroniką
Nie dowiemy się z niej także niczego o parametrach technicznych muru. "Informacje dotyczące konstrukcji, zabezpieczeń i parametrów technicznych bariery nie będą objęte obowiązkiem udostępniania" - czytamy w ustawie.
Nam jednak udało ustalić się kilka szczegółów. Po pierwsze: mur będzie miał 5 metrów wysokości. Będzie zwieńczony zasiekami z drutu kolczastego. Ta fizyczna bariera ma kosztować ok. 1,5 mld zł. Pozostała część - ponad 100 mln zł - będzie wydana na system elektroniczny. I to on ma być kluczowy w całym projekcie.
- Mur będzie nafaszerowany techniką. Będą kamery, czujniki ruchu, które automatycznie zawiadomią straż graniczną, gdy dojdzie do prób forsowania zapory - mówi nam jeden z urzędników zaangażowanych w projekt. Jak podkreśla nasz rozmówca, nowej zapory praktycznie nie będzie dało się uszkodzić. W tej chwili kolczastą barierę z drutu migranci są w stanie zniszczyć. W przypadku nowej, pięciometrowej konstrukcji będzie to niemożliwe.
Mur priorytetem. Organizacje nie kryją obaw
Według informacji Wirtualnej Polski to właśnie nowoczesny system elektroniczny ma być sfinansowany z pieniędzy unijnych. - Unia finansowała już systemy inteligentnego nadzoru elektronicznego na swoich granicach - zwracają uwagę nasi rozmówcy. Podkreślają, że koszty muru faktycznie będą wysokie, ponieważ - to jeden z powodów - mur będzie powstawał na bardzo trudnym, bagnistym terenie.
Projekt zgłoszony przez MSWiA jest rozpatrywany w trybie pilnym. Rada Ministrów przyjęła go w trybie obiegowym; tego samego dnia prosjekt trafił do Sejmu, gdzie został uchwalony.
ZOBACZ TEŻ: Wiceszef MON o murze na granicy
Zgodnie ze zgłoszonym przez MSWiA projektem ustawa określi zasady przygotowania i realizacji zabezpieczenia - bariery - na polskiej granicy stanowiącej granicę zewnętrzną UE (z Białorusią, Rosją, Ukrainą).
Inwestycja będzie celem publicznym. Projekt zakłada m.in., że nie będą do niej stosowane przepisy odrębne, w tym prawa budowlanego, prawa wodnego czy prawa ochrony środowiska. Do zamówień związanych z budową bariery nie będzie też stosowane Prawo zamówień publicznych, a kontrolę zamówień sprawować będzie Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Część opozycji - Koalicja Obywatelska i Lewica - twierdzi, że PiS może zdefraudować publiczne środki, a finansowanie budowy muru będzie poza kontrolą publiczną (PiS rzecz jasna zaprzecza).
Budowę muru poparły za to PSL i Konfederacja. - Tego oczekują nasi wyborcy - mówił w Wirtualnej Polsce wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.
Obaw w związku z budową muru nie kryją organizacje pozarządowe. - Fakt, iż wyłączono w ustawie możliwość uzyskania w drodze informacji publicznej danych dotyczących konstrukcji i parametrów technicznych ogrodzenia, oznacza, że nie będzie potrzebne uzyskanie zgód wymaganych normalnie przy każdej inwestycji (np. uzgodnień środowiskowych), nie będzie konieczności sporządzenia projektu budowlanego i uzyskania pozwolenia na budowę - zwracał uwagę w rozmowie z branżowym portalem prawo.pl Maciej Obrębski, adwokat, partner w Kancelarii Obrębski Adwokaci i Radcowie.
Agata Szafraniuk, kierowniczka Programu Ochrona Przyrody w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej w Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, zwraca z kolei uwagę, że "budowa ogrodzeń granicznych jest przede wszystkim tragiczna z czysto ludzkiego punktu widzenia, a na uznanych obszarach przyrodniczych z pewnością oznacza krok wstecz dla europejskich działań ochronnych".