Mufti Stambułu: wizyta Benedykta XVI może uspokoić antypapieskie nastroje
Wizyta papieża Benedykta XVI w Turcji będzie miała doniosłe
znaczenie z uwagi na dialog między katolicyzmem a islamem, a także
innymi religiami. Ta wizyta może też uspokoić nastroje, jakie wśród muzułmanów wywołało przemówienie papieża w Ratyzbonie - powiedział w wywiadzie dla KAI i PAP mufti
Stambułu Mustafa Cagrici (mufti - w islamie teolog, wydający
orzeczenia w sprawach prawniczych i religijnych).
KAI/PAP: Jak ważna będzie dla Turcji wizyta Benedykta XVI?
Mustafa Cagrici: Wizyta papieża w Turcji jest ważna z kilku powodów. Po pierwsze z uwagi na dialog między katolicyzmem a islamem, a także innymi religiami. Drugi powód jest związany z wypowiedzią Papieża w Ratyzbonie. W tej wypowiedzi niezbyt nietaktownie ocenił islam. Bardzo zmartwiła ona muzułmanów, nie tylko z powodu zawartych w niej ocen, ale także dlatego, że nie były one prawdziwe. Ta wizyta powinna odegrać ważną rolę dla uspokojenia nastrojów w społeczeństwach muzułmańskich na całym świecie, wywołanych przemówieniem Benedykta XVI w Ratyzbonie.
Jak scharakteryzowałby Pan turecki islam?
- Turcy mają swoją własną kulturę i dlatego muzułmańskie społeczeństwo Turcji różni się od innych, chociaż należy do świata islamu. Różnica polega na tym, że społeczeństwo tureckie od dwustu lat przechodzi proces przeobrażeń. Dzisiaj jest to społeczeństwo laickie. To jest jego główna cecha. W kwestii praw człowieka Turcja wyprzedziła o wiele lat inne kraje muzułmańskie.
Czy duchowieństwo muzułmańskie nie ma obaw co do następstw ewentualnej akcesji Turcji do UE?
- Absolutnie nie, ponieważ czujemy się pewni, że wchodząc do UE wzbogacimy ją o nasze wartości duchowe. Tradycje religijne są w Turcji głęboko zakorzenione, ale równocześnie Turcja ma wielki dorobek jako państwo laickie. Przypominam, że jest to jedyne państwo laickie i muzułmańskie równocześnie. Również islam turecki ma swoją specyfikę. W islamskim Imperium Otomańskim panowała tolerancja religijna. Dzisiaj nasz islam także jest tolerancyjny i potrafi współżyć z innymi religiami. Czasami odnosi się wrażenie, że Turkom Europa okazuje pewną dwulicowość polityczną, która przeraża naród turecki. Czujemy się urażeni. Pewne kręgi kościelne w Europie, łącznie z papieżem, żywią, w przeciwieństwie do duchowieństwa muzułmańskiego w Turcji, obawy dotyczące utraty własnej tożsamości z chwilą wejścia muzułmańskiej Turcji do Unii. W świetle tego, co mówi nasza święta księga - Koran - uznajemy, że Biblia - Stary i Nowy Testament - jest świętą księgą judaizmu i chrześcijaństwa. Zawsze leżą przede mną na biurku. Księgi te
uzupełniają się i są wyrazem naszego wspólnego pielgrzymowania do jedynego Boga. Te dwie religie są nam najbliższe. Wierzymy, że wszystkie te księgi przedstawiają tę samą prawdę, tę samą rzeczywistość.
Miłosierdzie jest jedną z ważnych cech, które łączą nasze religie monoteistyczne...
- W Turcji jest 80 tys. duchownych muzułmańskich. W chwilach wielkich klęsk, takich jak np. trzęsienie ziemi, wszyscy oni są wśród ludzi, niosą im pomoc i pociechę, umacniając ludzką solidarność. W Koranie czytamy, że wszyscy jesteśmy dziećmi Adama. Nasz Prorok powiedział, że wszyscy ludzie są tacy jak różne organy jednego ciała. Jeśli ono jest poranione, to odczuwa to całe ciało. Jeśli twojego brata coś boli, ty nie powinieneś zasnąć. W islamie nigdy długo nie utrzymywały się tendencje stawiające na pierwszym miejscu indywidualizm, własne interesy, egoizm. Dla islamu najistotniejsza jest pomoc bliźniemu.
Gdzie będzie Pan witał papieża?
- Z papieżem spotkam się najpierw w Ankarze, w Urzędzie ds. Religii. Następnie przywitam go w Stambule w Błękitnym Meczecie w przedostatnim dniu papieskiej wizyty. Podzielę się z panami jako polskimi dziennikarzami na koniec osobistą refleksją. Jan Paweł II, który odwiedził Turcję w 1979 r., był bardziej serdeczny i cieplejszy, także dlatego, że był Polakiem.
Rozmawiali: Mirosław Ikonowicz (PAP) i Krzysztof Tomasik (KAI)