Polska wezwie ambasadora Rosji. Nota protestacyjna
Do MSZ zostanie wezwany ambasador Rosji w Polsce, któremu zostanie przekazana nota protestacyjna - poinformował wiceminister Andrzej Szejna. Chodzi o sprawę rosyjskiej rakiety, która w niedzielę rano naruszyła polską przestrzeń powietrzną.
- Zostanie wezwany do MSZ ambasador Rosji w celu złożenia wyjaśnień i przekazania mu noty protestacyjnej - przekazał wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna w rozmowie z TVN24.
- Nie chcę mówić, jakie dalsze kroki zostaną podjęte, gdyż nie jest to pierwszy przypadek przekroczenia polskiej granicy przez rakietę manewrującą Federacji Rosyjskiej - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co gdyby w Polsce spadła rakieta? "Nie wyobrażam sobie braku reakcji"
- Chyba będziemy się zastanawiać nad silniejszym zaakcentowaniem nie tylko naszego niezadowolenia, ale jednak już pozycji, gdyż takie działania są niedopuszczalne i absolutnie nieakceptowane, szczególnie w kontekście polskiego członkostwa w NATO i naszych zobowiązań sojuszniczych - dodał.
Pytany przez Polsat News, kiedy wezwanie zostanie wystosowane, Szejna sprecyzował, że będzie to "dziś lub jutro, zgodnie z protokołem dyplomatycznym".
MSZ domaga się wyjaśnień
Wcześniej rzecznik MSZ Paweł Wroński opublikował komunikat, w którym podkreślił, że "Polska będzie domagała się od Federacji Rosyjskiej wyjaśnień w związku z kolejnym naruszeniem przestrzeni powietrznej kraju".
"Przede wszystkim zaś wzywamy Federację Rosyjską do zaprzestania terrorystycznych ataków z powietrza na mieszkańców i terytorium Ukrainy oraz zakończenia wojny i zajęcia się wewnętrznymi problemami kraju" - podkreślił.
Dodał, że MSZ wyraża współczucie ofiarom rosyjskich bombardowań oraz ich bliskim. "Rzeczpospolita Polska potępia wszelkie formy terroryzmu i próby rewizji granic przy użyciu siły" - napisano.
Rakieta nad Polską
W niedzielę doszło do rosyjskiego ostrzału zachodniej Ukrainy. Większość pocisków wystrzelonych z 13 bombowców strategicznych Tu-95 wymierzona była w obwód lwowski. Rakiety były wycelowane w infrastrukturę strategiczną. W reakcji na ostrzał poderwano myśliwce polskie oraz sojusznicze.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że po godz. 4 jedna z rakiet wleciała w polską przestrzeń powietrzną na wysokości Oserdowa w województwie lubelskim. Przebywała w niej 39 sekund.
- Poruszała się z prędkością niemal 800 km/h, na wysokości 400 metrów. Przekroczyła granicę około 2 km, następnie wyleciała z naszego terytorium - przekazał na konferencji prasowej rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski.
Wojsko podkreśla, że trajektoria lotu była znana i nie było potrzeby podejmowania prób zestrzelenia pocisku.
- Gdyby jakakolwiek przesłanka świadczyła o tym, że rosyjska rakieta, która naruszyła polską przestrzeń powietrzną, zmierzała w kierunku celu znajdującego się w Polsce, zostałaby zestrzelona - mówił wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Kolejny incydent
To trzeci raz przypadek, gdy rosyjska rakieta wleciała w polską przestrzeń powietrzną. Pierwszy raz do takiej sytuacji doszło w grudniu 2022 roku - wówczas pocisk doleciał pod Bydgoszcz, gdzie wojskowi szukali go przez kilka miesięcy. Także w grudniu 2023 roku rosyjski pocisk naruszył polską przestrzeń powietrzną, jednak obiekt nie spadł na naszym terytorium.
Nie tylko rosyjskie rakiety wlatują w polską przestrzeń powietrzną. 15 listopada 2022 roku w Przewodowie spadł pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, która została aktywowana w odpowiedzi na zmasowany atak Rosjan. Rakieta zabiła dwie osoby.
Czytaj więcej:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski