Apel MSZ Polski do Rosji po przelocie rakiety

"Polska będzie domagała się od Federacji Rosyjskiej wyjaśnień w związku z kolejnym naruszeniem przestrzeni powietrznej kraju" - przekazało w komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W niedzielę rano rosyjska rakieta wleciała w polską przestrzeń powietrzną.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski
Źródło zdjęć: © PAP | Albert Zawada
Adam Zygiel

24.03.2024 | aktual.: 24.03.2024 12:54

"Polska będzie domagała się od Federacji Rosyjskiej wyjaśnień w związku z kolejnym naruszeniem przestrzeni powietrznej kraju" - przekazał w komunikacie rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Przede wszystkim zaś wzywamy Federację Rosyjską do zaprzestania terrorystycznych ataków z powietrza na mieszkańców i terytorium Ukrainy oraz zakończenia wojny i zajęcia się wewnętrznymi problemami kraju" - podkreśił.

Dodał, że MSZ wyraża współczucie ofiarom rosyjskich bombardowań oraz ich bliskim. "Rzeczpospolita Polska potępia wszelkie formy terroryzmu i próby rewizji granic przy użyciu siły" - napisano.

Rosyjska rakieta nad Polską

W niedzielę doszło do rosyjskiego ostrzału zachodniej Ukrainy. Większość pocisków wystrzelonych z 13 bombowców strategicznych Tu-95 wymierzona była w obwód lwowski. Rakiety były wycelowane w infrastrukturę strategiczną. W reakcji na ostrzał poderwano myśliwce polskie oraz sojusznicze.

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że po godz. 4 jedna z rakiet wleciała w polską przestrzeń powietrzną na wysokości Oserdowa w województwie lubelskim. Przebywała w niej 39 sekund.

- Poruszała się z prędkością niemal 800 km/h, na wysokości 400 metrów. Przekroczyła granicę około 2 km, następnie wyleciała z naszego terytorium - przekazał na konferencji prasowej rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski.

Wojsko podkreśla, że trajektoria lotu była znana i nie było potrzeby podejmowania prób zestrzelenia pocisku.

- Gdyby jakakolwiek przesłanka świadczyła o tym, że rosyjska rakieta, która naruszyła polską przestrzeń powietrzną, zmierzała w kierunku celu znajdującego się w Polsce, zostałaby zestrzelona - mówił z kolei wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie