W środę w Parlamencie Europejskim w Strasburgu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wygłosiła przemówienie o stanie Unii. Mówiła w nim m.in. o pogłębieniu integracji i poszerzeniu Unii, aby zapewnić geopolityczną wagę i zdolność do działania.
- Każdemu rozszerzeniu towarzyszyło pogłębienie stosunków politycznych. Od węgla i stali przeszliśmy do pełnej integracji gospodarczej. A po upadku żelaznej kurtyny przekształciliśmy projekt gospodarczy w prawdziwą Unię ludzi i państw - powiedziała i zapewniała, że będzie wspierała wszystkich, którzy chcą zreformować UE, aby działała lepiej dla obywateli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"PiS zapomniał o wsi". Zapytaliśmy rolników z Podlasia o wybory i Kołodziejczaka
- I tak, oznacza to również zmianę Europejskiej Konwencji i Traktatu - jeśli i gdzie jest to potrzebne - wskazała von der Leyen.
Rząd polski nie zgodzi się na "żadne zmiany"
Deklaracja ta nie spodobała się polskiemu rządowi. Rzecznik Piotr Müller podkreślił, że władze nie zgodzą się na takie reformy.
- Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie zgodzi się na żadne zmiany traktatów europejskich, które przekazywałyby kolejne kompetencje krajów członkowskich na rzecz brukselskich biurokratów - przekazał.
Czytaj więcej: